.

.
Pierwszy polski blog z k-popowymi scenariuszami.
Wszystkie scenariusze są mojego autorstwa! Kopiowanie i rozpowszechnianie - zabronione!

23 lutego 2013

Super Junior - Gdy spotykacie się po latach (Eunhyuk)


- ______! Pośpiesz się, bo się spóźnimy! - usłyszałaś głos swojej przyjaciółki.
- Nie chcę tam iść... - jęknęłaś tylko, gapiąc się w telewizor i podjadając czipsy.
Dziś był fansign jej ukochanego zespołu Super Junior, na którym musiała koniecznie być. I niestety ty również - oczywiście wbrew swojej woli. Nie, żebyś ich nie lubiła. Po prostu nie byłaś ich fanką. Lubisz posłuchać czasem ich piosenek, ale nic poza tym.
- Dziś są moje urodziny - usłyszałaś. - Obiecałaś! - klnąc pod nosem za swoje głupie obiecanki, mozolnie zeszłaś z kanapy i poszłaś się przygotować.
          Stałaś w tłumie rozkrzyczanych fanek, który liczył przeważnie nastolatki i kobiety w młodym wieku. Głowa bolała cię już niesamowicie, choć nie minęło jeszcze nawet 5 minut.
- Coś długo ich nie ma - zauważyłaś, próbując przekrzyczeć pozostałe wrzaski.
- Zaraz będą! - przyjaciółka nie kryła ekscytacji.
- Może zapomnieli? - zapytałaś z nadzieją.
Dziewczyna posłała ci głupie spojrzenie, więc nic więcej już nie powiedziałaś.
Spoglądałaś na długi stół, który stał pusty. Teraz nie szło tutaj wytrzymać, a co będzie, gdy...
- EUNHYUK-OPPA!
- OMG, OMG!
- ONI SĄ TACY PRZYSTOJNI!
          Zespół pojawił się na "scenie", a wtedy krzyki stały się jeszcze głośniejsze. Rozejrzałaś się dookoła. Chyba jako jedyna stałaś z założonymi rękoma, nie okazując jakiejkolwiek oznaki szczęścia. Fakt, to było ciekawe doświadczenie widząc prawdziwy zespół na własne oczy, ale w porównaniu do pozostałych okazywałaś spokój, co z drugiej strony było dla innych nie do przyjęcia. No bo przecież to Super Junior! Jak ich można nie kochać?

17 lutego 2013

EXO-K - Gdy chce powiedzieć ci coś ważnego (Chanyeol)


          Obudziło cię uporczywe stukanie. Otworzyłaś zaspane oczy, spoglądając w okno. Brzmiało to tak, jakby ktoś rzucał małym kamyczkami w ramę okna twojego pokoju. Zaintrygowana, podniosłaś się z łóżka, by sprawdzić, kto i dlaczego zakłóca twój cenny sen. Zaledwie podniosłaś roletę, cofnęłaś się oślepiona i zaskoczona jednocześnie.
Oślepiona, bo na zewnątrz było okropnie biało! Jeszcze wczoraj przecież lało jak z cebra, a dzisiaj widziałaś na dworze najprawdziwszy śnieg! Zaskoczona, bo kolejny kamyczek poleciał w twoim kierunku, więc szybko się cofnęłaś. Po chwili nie zważając na to, albo zapominając o pogodzie, zirytowana otworzyłaś okno. Przywitało cię lodowate powietrze i głośny śmiech, dochodzący z dołu. Schyliłaś głowę. Już wiedziałaś czyja to sprawka.
- Ostatni raz ktoś próbował tak właśnie zwrócić swoją uwagę, gdy byłam w pierwszej klasie - zaczęłaś, uśmiechając się pod nosem. Zastanowiłaś się przez chwilkę, po czym, dodałaś: - Mój tata się nim zajął i już nigdy więcej go nie widziałam...
Chanyeol dostał ataku śmiechu. Musiałaś przyznać, że wyglądał zabawnie w tej grubej kurtce i futrzanej czapce, w której wyglądał jakby urwał się z Syberii.
- Nie boję się - powiedział beztrosko.
- Na pewno? - zażartowałaś.
- _____, jeśli myślisz, że tą wymówką sprawisz, że ucieknę z krzykiem, to się mylisz! - pogroził ci palcem, śmiejąc się. - Chodź na dwór! Zobacz, jak jest fajnie! - zaczął kopać biały puch, wyraźnie szczęśliwy.

10 lutego 2013

BEAST - Gdy zostanie tatą (Yoseob) część 2


          Od pamiętnego wyznania Yoseoba minął już miesiąc. Obserwowałaś go uważnie przez ten cały czas i musiałaś przyznać, że nieco się zmienił... Oczywiście w pozytywnym, a nie negatywnym znaczeniu. Wydoroślał.
          Dbał o ciebie o każdej porze dnia i nocy. Wypytywał i spełniał każdą twoją zachciankę. Wydawałoby się to być całkiem miłe, ale po jakimś czasie zaczęło cię to irytować. Czułaś się, jakby był twoją matką, a nie chłopakiem i ojcem waszego przyszłego dziecka.
- Yoseob!
Usłyszałaś szybkie kroki i po chwili już był przy tobie.
-  Co się stało, Kazumi? Potrzebujesz czegoś? - zapytał przejęty.
Uśmiechnęłaś się lekko, kręcąc głową. Chwyciłaś go za dłoń i pociągnęłaś w dół, by usiadł na kanapie obok ciebie. Spojrzał na ciebie zdezorientowany.
- Wszystko w porządku?
- Tak. Chcę tylko, żebyś posiedział razem ze mną - powiedziałaś szczerze. - Nie przemęczaj się Yoseob.
Zaśmiał się cicho, czule głaskając cię po dłoni.
- To nic - zapewnił. - Robię to dla ciebie. Dla Was - posłał ci jeden ze swoich słodkich uśmiechów.
- Wiem - odwzajemniłaś jego uśmiech, jednak szybko spoważniałaś. Nie chciałaś psuć tej pięknej chwili, ale musiałaś mu coś powiedzieć. Spojrzałaś na niego. - Nie musisz tego udowadniać 24 godziny na dobę. Widzę jak się starasz, ale...
 - Obiecałem i dotrzymam słowa - powiedział całkiem poważnie.
- Wiem, ale...
- Jesteś moją dziewczyną...
- Tak, ale...
Zamknął ci usta czułym pocałunkiem. Uznałaś, że rozmowa może zaczekać. Przymknęłaś oczy i poddałaś się tej chwili. Odwzajemniłaś pocałunek, czując jak chwyta twoją twarz w swoje dłonie. Wiedziałaś, że się uśmiecha, więc gdy tylko oderwał się od ciebie, zachichotałaś cicho. Ten tylko położył ci palec na ustach.

5 lutego 2013

EXO-K - Gdy jesteś zazdrosna (Sehun)


          Weszłaś do dormu EXO-K, ściągając buty. Zauważyłaś, że wszyscy biegają w tę i z powrotem jak szaleni. Nikt nawet nie zauważył, że od tak weszłaś sobie do środka. Drzwi były otwarte...Zdziwiłaś się nieco, ale nic nie powiedziałaś, tylko ostrożnie skierowałaś się w stronę pokoju swojego najlepszego przyjaciela - Sehuna. Przy samych drzwiach prawie wdepnęłaś w miskę wody, o której ktoś prawdopodobnie zapomniał. Chcąc dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi, zapukałaś do drzwi.

- Proszę!
Weszłaś do środka.
- Cześć Se... - urwałaś, bo zwyczajnie cię zamurowało. - Wyprowadzacie się czy co? Zmieniasz pokój? Na porządki was wzięło? - zasypałaś go gradem pytań, rzucając torbę na jego idealnie pościelone łóżko.
- Yah! Nie tutaj! Dopiero co je zaścieliłem! - jęknął chłopak. Chwycił twoją torbę, a po chwili wylądowała ona na dywanie. Rzuciłaś mu oburzone spojrzenie.
Klęczał teraz wśród wszystkich rzeczy na podłodze, próbując je powygładzać i poskładać, by wyglądały w miarę porządnie. W rogu stał odkurzacz, mop leżał u twoich stóp, więc kopnęłaś go na bok, by przypadkiem się nie potknąć. Pierwszy raz w życiu widziałaś, by robił tak gruntowne porządki.
- To tylko torba - burknęłaś, po czym skrzyżowałaś ramiona. - Co się dzieje?
- To się dzieje! - zawołał zrozpaczony, wskazując dłonią ten cały bałagan. - Nigdy tutaj nie posprzątam! - nadąsał się.