.

.
Pierwszy polski blog z k-popowymi scenariuszami.
Wszystkie scenariusze są mojego autorstwa! Kopiowanie i rozpowszechnianie - zabronione!

27 marca 2013

B.A.P - Gdy jesteś dla niego tylko koleżanką (Daehyun)



          Wrzucałaś ostatnie potrzebne rzeczy do podręcznego plecaka. Lada chwila rodzice mieli odwieźć cię na lotnisko. Chyba tylko dzięki głupiemu szczęściu miałaś okazję być jedną z nielicznych osób, by uczestniczyć w szkolnej wymianie uczniów. Miałaś lecieć do Seulu. Nigdy tam nie byłaś, więc już teraz byłaś podekscytowana. Oby tylko rodzina, która weźmie cię pod swoją opiekę, była fajna.
          Podróż nie była długa. W dodatku twoja "nowa" rodzina przyjechała po ciebie, więc nie musiałaś tułać się po obcym ci mieście taksówką. Byłoby naprawdę cudownie i miło, gdyby nie pewien incydent. Przydzielono ci pokój, jadłaś smaczną wieprzowinkę z warzywami i rozmawiałaś z twoimi podopiecznymi. Dowiedziałaś się też, że mają syna, którego jednak obecnie nie było w domu.
- Nie będzie mieć mi za złe, że zajmę jego pokój? - zapytałaś chyba po raz trzeci.
- Nic się nie martw! - uśmiechali się. - Jesteś naszym gościem, nie będziesz mieszkała w salonie! - dodali oburzeni. - Wraca dopiero za tydzień, a wtedy coś wymyślimy! Daehyun nie musi o tym wiedzieć, prawda? - puszczali ci oko. Zgodziłaś się z nimi w duchu, ale i tak czułaś się dziwnie, wchodząc do jego pokoju. Było to małe, ale całkiem przytulne pomieszczenie. I to w dodatku z balkonem! Rozejrzałaś się dookoła. Jak na chłopaka, pokój wydawał się całkiem czysty i uporządkowany. Dostrzegłaś na komodzie zdjęcie, więc od razu wiedziałaś, że to ten Daehyun. Był słodki...

21 marca 2013

B.A.P - Gdy jest zdesperowany i robi coś złego (Bang)


          Od kilku dni czułaś się obserwowana. Nie podobało ci się to. Teraz też stałaś razem z przyjaciółką na przystanku autobusowym, czekając na wasz średnio lubiany środek transportu. Mając trochę czasu, opowiedziałaś jej o tym. Niestety, tak jak przewidywałaś, przyjaciółka cię jedynie wyśmiała. Spojrzałaś na nią krzywo.
- Ale naprawdę! - zapewniłaś ją. Rozejrzałaś się dookoła, zerkając ukradkiem na innych ludzi, czekających na autobus. - Ciągle wydaje mi się, że ktoś za mną chodzi, śledzi każdy mój ruch... 
- Wydaje ci się - machnęła ręką lekceważąco. - Mieszkamy w Seulu! Tutaj dużo osób może robić to co ty, chodzić tam gdzie ty...
- Nie, to nie to - upierałaś się przy swoim. - Nigdy nie miałaś takiego dziwnego uczucia?
- "Dziwnego"? - zapytała, nie rozumiejąc. Westchnęłaś cicho. - Masz na myśli te głupie uczucie, gdy kierownik ciągle patrzy mi na ręce? I ten stres, gdy po kryjomu gram w gierki online, zamiast wykonywać zlecenia?
Spojrzałyście na siebie w tym samym momencie, wybuchając śmiechem. Może faktycznie ci się wydawało? Albo byłaś po prostu zbyt przewrażliwiona? Sama już nie wiedziałaś...
          Zapomniałaś o tym na kilka dni. Starałaś się jednak nie włóczyć sama po mieście, czując, że tak będzie lepiej. Piątego dnia niestety wracałaś z uczelni sama - twoja przyjaciółka miała inne zajęcia, więc szłaś teraz samotnie uliczką. Było już ciemno, jednak do domu miałaś raptem kilka metrów. Najgorsze jednak było to, że wokół nie było zupełnie nikogo.

9 marca 2013

EXO-M - Gdy chce się tobą zaopiekować (Luhan)


          Leżałaś na łóżku przygnębiona i zła. Tak, byłaś zła na cały świat. Dookoła ciebie leżały zużyte chusteczki i kawałki podartego papieru, na którym próbowałaś przelać swój ból i upokorzenie, jakiego doznałaś. Jednak nie miałaś na to siły. To i tak nie sprawi, że poczujesz się lepiej... Jedyne co mogłaś teraz robić, to użalać się nad sobą i patrzeć na zdjęcie pewnego blondyna na twoim wyświetlaczu telefonu. Tak bardzo chciałaś, żeby tu był. Ale nie mogłaś na niego liczyć. Wróci do Chin dopiero za kilka dni. Dla ciebie była to cała wieczność...
          Luhan cieszył się z wcześniejszego przyjazdu. Nie uprzedził cię, bo chciał zrobić ci niespodziankę. Teraz też szedł korytarzem jak na paluszkach, by stanąć pod drzwiami twojego pokoju, zaalarmowany. Niewiele myśląc, wparował do środka, prawie przysparzając cię o zawał serca.
- Luhan?! - spojrzałaś na niego załzawionymi oczami. Skąd on się tu wziął? Przecież był w Korei!
Chłopak rozejrzał się po pokoju, widząc w jakim jest stanie. Przeniósł swój wzrok na ciebie. W jego oczach ujrzałaś troskę.
- _____, co się stało? - zapytał przestraszony.
Usiadłaś na łóżku, pociągając nosem. Spuściłaś wzrok, a potem wyszeptałaś:
- Wyrzucili mnie z pracy.
- ŻE CO?! - Luhan wytrzeszczył oczy. - Dlaczego? Przecież byłaś najlepsza!