- Oppa?
Uchyliłaś lekko drzwi jego pokoju, wtykając głowę do środka. Twój chłopak leżał na łóżku bez życia, nawet nie przebrany, tylko wciąż w ubraniach scenicznych. Uśmiechnęłaś się lekko na ten widok. Po cichu zamknęłaś drzwi i podeszłaś na niego.
- Oppa...śpisz? - zapytałaś szeptem nachylając się nad nim.
- sojgithi...
- Mwoh? - zmarszczyłaś brwi, nie rozumiejąc, co tam mamrocze pod nosem.
- ujijrehj...
Starając się nie roześmiać, stłumiłaś śmiech. Pochyliłaś się bardziej, chcąc go przewrócić na plecy, bo leżał twarzą w poduszkę i wiedziałaś, że jeśli tak zaśnie, to z całą pewnością się nie wyśpi. Niestety, Zelo za nic nie chciał się ruszyć.
Westchnęłaś, pokonana. Nie będziesz się z nim szarpać, bo i tak jest znacznie silniejszy od ciebie...
- Aleś ty uparty...