.

.
Pierwszy polski blog z k-popowymi scenariuszami.
Wszystkie scenariusze są mojego autorstwa! Kopiowanie i rozpowszechnianie - zabronione!

31 stycznia 2013

U-KISS - Gdy ciężko być dziewczyną gwiazdy (Kiseop)


          Znowu to samo. Miałaś już tego wszystkiego dosyć. Jednego dnia byłaś zwykłą, szarą dziewczyną, chadzającą na potajemne randki z gwiazdą, a drugiego już rozpoznawalna i znienawidzona przez całą Koreę, albo i połowę świata... A wszystko to przez jeden głupi spacer w środku nocy. Spotykałaś się z Kiseop'em tak rzadko ze względu na jego napięty grafik, że nie mieliście innego wyjścia... Tęskniłaś za nim tak bardzo, że nie sądziłaś, że niewinny wypad sprawi, że nazajutrz wasze zdjęcia będą królowały na wszystkich kolorowych czasopismach. Ale to nie to było w tym wszystkim najgorsze...
          Twoje życie obróciło się o 180 stopni. Ciągle ktoś zaczepiał cię na ulicy, w sklepie, dostawałaś wiadomości i telefony od nieznanych numerów, a od kilku dni pod drzwiami swojego mieszkania znajdowałaś anonimy z pogróżkami. Na początku były to niewinne słowa, wypisane niczym bazgroły nastolatek ze szkoły średniej, ale dzisiaj przybrały one na sile.
- Odczep się od Lee Kiseop'a, bo inaczej źle to się dla ciebie skończy - przeczytałaś cicho, a twoje oczy rozszerzyły się ze strachu.
Po raz pierwszy poczułaś się naprawdę zagrożona. Nie wiedziałaś, co powinnaś zrobić w tej sytuacji... Powiedzieć Kiseop'owi? Iść z tym na policję? Pokręciłaś głową. Bałaś się, że wszystko stanie się jeszcze bardziej zagmatwane. Poza tym nie chciałaś robić o to wielkiego hałasu. U-KISS ciężko pracowało na nadchodzący comeback , nie mogłaś im tego zepsuć, nie mogłaś go zamartwiać... Pewnie to tylko głupi żart. A przynajmniej starałaś sobie to wmawiać...

Usłyszałaś pukanie do drzwi. Podskoczyłaś jak oparzona, po czym wciąż nieco rozkojarzona, poszłaś otworzyć. Nie miałaś pojęcia, kogo możesz się spodziewać o tej godzinie...
Zaledwie uchyliłaś drzwi, coś albo ktoś się na ciebie rzuciło. Pisnęłaś przerażona, ale szybko się uciszyłaś, bo zdałaś sobie sprawę, że to twój chłopak...A nie jak myślałaś na początku, że jakaś psychofanka, chcąca wydrapać ci oczy.
- Tęskniłem za tobą _____! - usłyszałaś zmęczony głos przy swoim uchu. Uśmiechnęłaś się mimowolnie, wtulając się w niego. Szybko jednak stałaś się poważna.
- Co tu robisz? Wiesz, która jest godzina? - zapytałaś, gdy tylko się od ciebie odsunął. - Powinieneś odpocząć! - dodałaś z wyrzutem, widząc, że jest wykończony. 
Było to widać po jego twarzy. Mimo to, uśmiechnął się lekko.
- Nagrywaliśmy teledysk przez 15 godzin, ale warto było! - zanucił wesoło.
Byłaś ciekawa ich nowego konceptu, ale postanowiłaś go nie wypytywać. I tak wiedziałaś, że nic ci nie powie. To miała być niespodzianka nie tylko dla fanów, ale i dla ciebie. Musiałaś się z tym pogodzić.
Skrzyżowałaś ramiona, zerkając na niego. Zmierzwiłaś mu delikatnie włosy, gdy zaczął ziewać.
- Dlatego musisz odpocząć.
- Jak tylko cię zobaczyłem, zmęczenie odeszło - zapewnił cię, szczerząc zęby. - Chodź - chwycił cię za rękę i pociągnął w kierunku twojego pokoju.
- Kto cię tu przywiózł? - zapytałaś. - Menadżer?
- Aniyo. Poprosiłem Eli'ego, by mnie przywiózł.
- Menadżer nie będzie zły? - przygryzłaś wargę niepewnie.
Wiedziałaś, że nie popierał, ale i nie krytykował tego, że się spotykacie. W końcu U-KISS nie miało już "szlabanu" na randki.
Kiseop wzruszył tylko ramionami.
- Nie musi o tym wiedzieć - zażartował, na co oboje zachichotaliście złowrogo niczym dzieci planujące coś, na co nie dostaliście pozwolenia od rodziców.
Usiedliście na kanapie, przy włączonym telewizorze. Nie musieliście robić teraz nic konkretnego, mogliście po prostu tak siedzieć godzinami, jedynie napawając się swoją obecnością. Chociaż na tyle mogliście ostatnio sobie pozwolić. W jego ramionach czułaś się naprawdę dobrze. I bezpiecznie. Tylko dlaczego nagle poczułaś się zagrożona?
- Hej, wszystko w porządku? - zatroskał się Kiseop.
Spojrzałaś na niego. Przez jedną chwilkę miałaś ochotę powiedzieć mu o wszystkim. O tym, co myślą jego fani na ich temat, że trudno ci wyjść z domu, czy chociażby o tym anonimie. Jednak widząc jego zmęczenie, zaniechałaś tego pomysłu. Powiesz mu jutro.
Zmusiłaś się do uśmiechu.
- W jak najlepszym - odparłaś, opierając się o jego ramię. Poczułaś jak znów cię obejmuje.
- Nie jesteś na mnie zła...o to...co się stało? - zapytał ostrożnie.
Wiedziałaś o czym mówi. To nie była jego wina, że prasa was przyłapała.
- Ani trochę - ucięłaś szybko. - Mówiłam ci to już tysiąc razy - westchnęłaś.
Usłyszałaś tylko cichy śmiech, a potem szybki pocałunek we włosy.
Jutro mu powiem.
          Niestety nie powiedziałaś mu tego ani następnego dnia, kolejnego zresztą też nie. W ogóle widywałaś się z nim coraz rzadziej, nad czym oboje ubolewaliście niemiłosiernie. Comeback zbliżał się wielkimi krokami i wśród tego całego zamieszania, czas jaki pozostawał wam na spotkania pozostawał zerowy, jeśli nie licząc twoich krótkich wypadów na treningi czy na sesje zdjęciowe, by dać mu lunch i by choć na chwilkę go zobaczyć. Później były tylko wiadomości i telefony o tym jak wam bez siebie źle. Cóż, takie życie gwiazdy... I jej dziewczyny.
          Wydawało by się, że wszystko wróciło na swoje miejsce. Wieść o tym, że Kiseop z U-KISS ma dziewczynę nieco przygasł, choć wciąż był to temat numer jeden. Teraz jednak wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali comeback'owego występu w dzisiejszym programie. Teraz też byłaś w trakcie szykowania się na tę uroczystość. Kiseop zagroził, że jeśli nie odwiedzisz go przed wyjściem na scenę, po prostu na nią nie wyjdzie. Wiedziałaś jednak, że nie zawiedzie swoich fanów, jak i zespołu.
          Właśnie wychodziłaś z mieszkania, gdy poczułaś, że coś przylepiło ci się do podeszwy buta. Zdziwiona podniosłaś kartkę, która okazała się być kolejnym anonimem.
- Akurat dzisiaj? Naprawdę? - jęknęłaś. Gdy jednak ją otworzyłaś, momentalnie zbladłaś. - Ostrzegałam cię. Powodzenia - wyszeptałaś, kompletnie zdezorientowana.
Zacisnęłaś zęby. Niewiele myśląc, wcisnęłaś groźbę do kieszeni kurtki i pognałaś na spotkanie z Kiseop'em.
          Siedziałaś w garderobie U-KISS jak na szpilkach. Wszyscy się denerwowali. A ty podwójnie. Z uśmiechem obserwowałaś chłopaków, jak wykłócają się o ciastka, które przyniosłaś. Ale w środku byłaś jak tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć.
- Kocham cię _____ Noona! - szczęśliwy Dongho przytulił się do twoich pleców. Kiseop posłał mu ostrzegawcze spojrzenie.
- Yah! Wypraszam sobie! To moja dziewczyna! - natychmiast znalazł się obok ciebie, spychając maknae na boczny tor. - Znajdź sobie własną - pokazał mu język.
Drugi zrobił to samo, a ty pokręciłaś rozbawiona głową.
- Wyglądasz świetnie - skomentowałaś, przyglądając mu się z zachwytem. Był idealny. Perfekcyjny.
- Komawo - posłał ci jeden ze swoich słodkich uśmiechów, po czym splótł swoje palce z twoimi. Serce zabiło ci mocniej. - Za chwilkę wychodzimy na scenę. Będziesz trzymać za mnie kciuki, arraso?
Pokiwałaś głową, ściskając mocniej jego dłoń.
- Wiesz, że cię kocham, prawda? - szepnął ci do ucha, a ty zarumieniłaś się lekko.
- Wiem. Ja ciebie też - odparłaś, czując dziwną gulę w gardle. Ten to zauważył.
- Dobrze się czujesz? - zapytał szybko. - Jesteś strasznie blada.
- Trochę tu za gorąco - skłamałaś gładko. - Wyjdę się przewietrzyć i zaraz do ciebie wrócę, dobrze?
- Arasso - odparł, przyglądając ci się uważnie. Trochę cię zaniepokoiło jego spojrzenie, więc spuściłaś wzrok. Dlaczego nie mogłaś mu tego powiedzieć? Bo nie chciałaś mu zepsuć występu.
          Wyszłaś na zewnątrz, wypuszczając powietrze z płuc. Przeszłaś się wzdłuż korytarza, gdzie robiło się tłoczno, a gdzieś w oddali było słychać głośną muzykę i wrzaski fanów.
          Musiałaś się pośpieszyć, bo wyglądało na to, że U-KISS jest następne w kolejce. Nie mogłaś się spóźnić. Weszłaś w jakiś korytarz i w następny. Było tu o wiele spokojniej, a muzyka nieco odległa. Westchnęłaś ciężko, przytłoczona swoją sytuacją. Wyciągnęłaś podarty anonim i spojrzałaś na niego.  Czy mogło być gorzej? Co powie Kiseop, gdy się o tym dowie?  
          Byłaś zbyt zamyślona, by patrzeć, gdzie idziesz. I to był błąd. Zanim zdałaś sobie sprawę, co się dzieje, ktoś zakrył ci usta dłonią i pociągnął w nieznanym kierunku. Szarpnęłaś się, ale to nic nie dało. Zostałaś wepchnięta do ciemnego pokoju i zanim mogłaś zrobić cokolwiek, drzwi zatrzasnęły się za tobą z ogromnym hukiem.
- POMOCY! - wydarłaś się na całe gardło, rzucając się na drzwi. Waliłaś w nie pięściami, ale te ani drgnęły. Sprawca najwyraźniej już uciekł, bo zza drzwi nie dobywał się już żaden dźwięk. Zostałaś sama. - Pomocy! Ratunku! Czy ktoś mnie słyszy?! - wykrzykiwałaś, ale nadaremno.
          Z twoich oczu zaczęły płynąć łzy. Łzy strachu i bezsilności. Kto mógł ci zrobić coś takiego? To nie jest jakiś głupi film! Przez chwilkę jeszcze uderzałaś w drzwi i siłowałaś się z klamką, choć wiedziałaś, że to i tak nic nie da. Nastąpiła cisza. Nagle jednak wpadłaś na genialny pomysł. Gorączkowo zaczęłaś przeszukiwać kieszenie. Serce ci zamarło. Zostawiłaś komórkę w garderobie! Zapłakałaś cicho, nie wiedząc, co robić. Ta cisza cię przerażała...
          Wtem rozległa się muzyka i rozpoznałaś, czyja to piosenka. Choć brzmiała głucho i jakby z oddali, doskonale widziałaś... Kiseop. Pewnie odchodzi od zmysłów i zastanawia się, gdzie się podziewasz. A co, jeśli nikt cię tu nie znajdzie? Panika chwyciła cię za gardło i to zmotywowało cię do dalszych działań. Krzyczałaś, uderzałaś rękoma, kopałaś nogami na oślep, aż brakło ci siły. Oparta plecami o drzwi, zjechałaś na podłogę, by skulić się i płakać z powodu swojej beznadziejnej sytuacji.
          Nie wiesz, ile siedziałaś w tych ciemnościach. Miałaś wrażenie, że długie godziny, bo cała zdrętwiałaś od siedzenia w jednej pozycji. Mimo bólu nie miałaś jednak ochoty się ruszyć. Byłaś zbyt zmęczona szlochaniem i uderzaniem rękami o drzwi, które teraz aż pulsowały okropnym bólem. Myślałaś tylko o jednym: czy cię szukają? A może uznali, że poszłaś do domu?
Usłyszałaś głosy. Na początku wydawało ci się, że masz omamy, bo naprawdę wcześniej nie było nikogo słychać, a teraz wyraźnie słyszałaś ludzkie głosy. Były coraz bliżej. I kroki. Kroki, które...zatrzymały się pod twoimi drzwiami? Zerwałaś się z miejsca. Ktoś natrętnie naciskał klamkę.
- Tutaj! Pomocy! - jęknęłaś tylko, bo nie miałaś już sił na krzyki. Ktoś rąbnął w drzwi. Cieszyłaś się, że wreszcie wyjdziesz z tego ciemnego pokoju. Nie było to jednak takie łatwe. Czekałaś i czekałaś, a po czasie, który wydawał ci się być dniami, usłyszałaś odgłos pęku kluczy. Ktoś usiłował je otworzyć, ale najwyraźniej nie wiedział, który z nich jest prawidłowy.
Serce waliło ci teraz niczym młot. Wciąż byłaś przerażona, ale i podekscytowana jednocześnie. Mrugnęłaś, a po chwili drzwi uchyliły się i prawie zostałaś oślepiona światłem z korytarza. Rozległy się okrzyki ulgi, ale i zdziwienia i zdenerwowania. A ty stałaś jak sparaliżowana. Ktoś delikatnie chwycił cię za ramię i wyciągnął na zewnątrz. Dookoła było pełno obcych ci ludzi, ale miałaś wrażenie, że część, to ludzie z ekipy. Kątem oka dostrzegłaś menadżera U-KISS. Na jego widok, od razu poczułaś się lepiej. Mężczyzna chyba pomyślał to samo, bo z łagodnym uśmiechem, chwycił cię za drugie ramię i wyprowadził z tego tłumu. Było za głośno. Miałaś wrażenie, że zaraz pęknie ci głowa. Ale wtedy usłyszałaś głos, który sprawił, że wszystkie troski odeszły jak ręką odjął.
 Kiseop przyciągnął cię do siebie tak szybko i mocno, że aż zabolało, ale nie protestowałaś. To był dobry ból. Czułaś, że jego serce bije tak szybko jak twoje, a dłonie, które wplótł w twoje włosy, trzęsły się okropnie.
- _____! Nigdy więcej mi tego nie rób! - szepnął tak cicho, że tylko ty mogłaś to usłyszeć. Zdałaś sobie sprawę, że musiałaś go porządnie wystraszyć. Było ci przykro.
- Mianhe... - wymamrotałaś w jego koszulę. - Ale to nie...
- Wiem, że to nie twoja wina - przerwał ci uspokajającym głosem. - Ale tak bardzo się bałem. Nie wróciłaś z powrotem, nie było cię na widowni... Bałem się, że coś ci się stało - wciąż cię ściskał.
- Kiseop?
- Tak?
- Dusisz mnie.
- Och, przepraszam! - jego uścisk poluzował się lekko, a po chwili odsunął się nieco, by spojrzeć ci w twarz. - Gwenchana? - zapytał troskliwie, przyglądając się się, jakby szukał jakiś urazów, spowodowanych tym, co się stało. Chwycił twoją twarz w dłonie.
Pokiwałaś głową, nie wiedząc, co powiedzieć.
 - Mianhe...
- Przestań przepraszać! - zirytował się troszeczkę, ale jego mina szybko złagodniała. - To moja wina, przepraszam - w jego oczach dostrzegłaś smutek.
- Kiseop, nie to...
- Wiem, że to dla ciebie trudne. Widzę jak się męczysz, jak biegasz w tę i z powrotem, byle wykroić dla nas czas. Wiem, że to cię przerasta i nie dziwię się, że mi o tym nie powiedziałaś... - wyciągnął z kieszeni podarty anonim. Najwyraźniej musiał ci wypaść z ręki, gdy cię... "porwano".
Przez chwilę panowała cisza. Czyli już wiedział. Spojrzał ci w oczy. Nie podobało cię się takie spojrzenie, było inne niż wszystkie. Widziałaś jak ze sobą walczy, jak usiłuje powiedzieć coś, co nie chciało mu przejść przez gardło. Natychmiast pokręciłaś głową.
- Nie - powiedziałaś stanowczo. - Nie rób tego, Kiseop... 
- _____ - jęknął żałośnie. - Nie możesz tak żyć. Nie zasługujesz na to...
Choć dbał o ciebie i o twój los, nie mógł tego zrobić. Nie mógł się z tobą rozstać. 
- Nie mogę żyć bez ciebie! - tupnęłaś nogą, niczym mała dziewczynka, patrząc na niego ze łzami w oczach. - Nie obchodzi mnie, co będzie. Mam gdzieś antyfanów i plotek w gazetach! Mogę godzinami siedzieć zamknięta w pokoju i znosić uszczypliwe wiadomości i anonimy. Zniosę wszystko - wyrzuciłaś z siebie to wszystko, co dręczyło cię od jakiegoś czasu. - Rozumiesz? - zapytałaś słabo. - Saranghae.
To nie było zwykle zauroczenie. Wiedziałaś o tym już od dawna. To było coś więcej. Rozdzielenie was byłoby tylko karą, której nie moglibyście znieść.
Nawet nie zauważyłaś, że desperacko zacisnęłaś dłonie na jego koszuli. Podniosłaś głowę i napotkałaś jego zszokowaną twarz. W duszy aż krzyczałaś, żeby coś powiedział.
- Ty mnie naprawdę kochasz! - powiedział nagle oświecony.
Zamrugałaś dwukrotnie. Nie wiedziałaś, czy powinnaś się śmiać, czy raczej płakać. Zdecydowałaś się na to drugie.
- Tak, idioto! A ty chciałeś ze mną zerwać! - zawołałaś ze złością, po czym odwróciłaś się i ruszyłaś ku drzwiom. Naprawdę nie wiedziałaś, jakim cudem zawędrowaliście z powrotem do garderoby.
- _____, czekaj!
Kiseop chwycił cię za rękę i pociągnął w swoją stronę. Szarpnęłaś się, bo byłaś zmęczona i zła, a twoja duma, koniecznie kazała ci opuścić to pomieszczenie. Jednak Kiseop miał inne plany. Odciągnął cię jak najdalej od drzwi, po czym obrócił do siebie. Chciałaś mu co nieco nawrzucać, ale skutecznie uciszył cię szybkim pocałunkiem. Przestałaś się rzucać i poddałaś się chwili. Przytuliłaś się do niego, a on zaczął delikatnie głaskać cię po włosach. Czułaś się bezpiecznie. Znowu.
- Mianhe - przeprosił. - Masz rację. Nie mógłbym być z dala od ciebie. Za bardzo cię kocham - wyznał szczerze. - I nie chcę cię stracić.
- Cieszę się.
- To była ironia? - spojrzał na ciebie, unosząc brew.
- Ależ skąd - uśmiechnęłaś się, po czym oboje zaśmialiście się cicho. Powoli wracał wam dobry humor.
- Ale od dzisiaj...mówmy sobie o wszystkim, dobrze? - poprosił Kiseop, patrząc na ciebie tym wzrokiem, który sprawiał, że zapominałaś o wszystkim.
- Arasso - uśmiechnęłaś się delikatnie, ponownie się w niego wtulając.
Miałaś nadzieję, że od teraz wszystko będzie zmierzało w lepszym kierunku. 


happyrainbow - Wiem, wiem. Najpierw ci obiecałam scenariusz świąteczny, potem sylwestrowy, ale już po fakcie, więc... xD 
Wczoraj jednak wpadłam w trans i musiałam przelać moje wyobrażenie... w komputer xD Mam nadzieję, że cię nie zawiodłam i, że warto było czekać, bo sama jestem zafascynowana tym scenariuszem ;]

Aha i prawie bym zapomniała. Na nowo przyjmuję "zgłoszenia" na konkretne scenariusze!
Tylko proszę, nie wariujcie :] I nie piszcie mi próśb, gdy kolejka jest zamknięta, nie chcę robić bałaganu :)

24 komentarze:

  1. Jejku.Tak długo czekałam na coś twojego! I w końcu się doczekałam i to jeszcze takiego cudeńka <3 Uwielbiam twoje scenariusze! Mam nadzieję, że niebawem dodasz kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. To było wspaniałe <3 Czekałam, czekałam i się doczekałam ^ ^ Dziewczyna gwiazdy to ma pecha;( No trudno. Trzeba się przygotować skoro większość z nas ma plany zostać dziewczyną swojego biasa XD
    Skoro przyjmujesz zamówienia to byłabym wdzięczna za Eunhyuka-Kiedy spotkacie się po latach i jakiś romans bymy prosiła <3

    Dziękuje!! I powodzenia życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne !!! Prosiłam cię w komentarzu pod opowiadaniem z Yoseobem, nie wiem czy czytałaś.. Więc poproszę jeszcze raz. Napisz dla mnie jakieś z Luhanem, romantyczne ^_^ Będę wdzięczna, zwłaszcza, jeśli będzie tak dobre, jak to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, ale zapomniałam ci odpisać, przepraszam :)
      Coś widzę, że jest "popyt" na EXO xD Czyżby to miał jakiś związek z comebackiem? :D

      Usuń
    2. Dziękuję ^^ Nie wiem, ja tam zawsze kochałam Luhana i tyle xD

      Usuń
  4. Awww to było śliczne! ^^ Mogłabym Cię prosić o coś ładnego, może ciut smutnego z Yonggukiem z B.A.P? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosko, bosko! To jest świetne! kurde,aż miałam adrenalinke,jak to czytałam! :) Jak tak spojrzeć, to ten scenariusz jest nawet prawdziwy, nieraz spotkałam się z negatywną reakcją i oburzeniem fanek k-popu na myśl o tym,że ich bias mógłby mieć dziewczynę. One są okropne...
    Ja poproszę coś romantycznego z Daehyunem z B.A.P (coś takiego uroczego i z miłością),jeśli można ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo to było świetne! Naprawdę podobają mi się twoje scenariusze ^ ^ Zawsze z utęsknieniem czekam na następne ;3 Czy mogłabym poprosić o jeden z Jonghyunem z SHINee?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakim cudem mogłam nie zauważyć tego posta !! Bardzo mnie cieszy długość tego scenariusza ;D Wykonanie jak zwykle bardzo dobre ;D Podobało mi się <3
    Ale ma jedno zastrzeżenie, życie nie może obrócić się o 360 stopni bo by wróciło do poprzedniego stanu ;D Sądzę, że chciałaś napisać 180 stopni, a tamto to zwykła pomyłka ;D
    Czekam na kolejne scenariusze ^.^
    [http://our-korean-dreams.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups :D
      Dzięki za poprawkę! Nie pomyślałam o tym :D

      Usuń
  8. Czytam twojego bloga już od dawna i jest po prostu CU-DO-WNY!
    Cieszę się, że znowu wrzucasz scenariusze ;)
    Mam prośbę: Mogłabyś napisać jeden scenariusz o Taeminie z SHINee?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja odkryłam twojego bloga niedawno i przeczytałam dopiero pare scenariuszy....... ale sie juz na maksa w nich zakochałam *O* Z jakiej planety jesteś? Bo dla mnie normalny człowiek by czegos tak hdavfhjdafvdsh nie napisał <3 Czy tez mogła bym prosic o scenariusz? a dokładniej 2, jeden z Zelo z B.A.P i jeden z Xiuminem z EKO-M? Dziekuje i Hwaiting! C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jakiej planety jestem? Odpowiedziałabym, że z EXO Planet, ale... ;D Nie wiem. Nie mam jeszcze określonej nazwy ;D Po prostu sobie jestem i istnieję ^^

      Usuń
    2. Hahaha to tak jak ja XD Tyle, że moja planeta pewnie znajduje się gdzieś między EXO Planet a planetą chłopaków z B.A.P <3

      Usuń
  10. To Twój najlepszy scenariusz *.*
    Czytałam z zapartym tchem. Każda scena jest tak dokładnie i realistycznie napisania. W dodatku Kiseop... ^^
    Naprawdę świetny scenariusz. Aż chciałabym poczytać jakieś Twoje dłuższe opowiadanie. Może kiedyś coś takiego napiszesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;*
      Staram się pisać każdy scenariusz z dokładnością i w miarę realistycznie, by każdy mógł poczuć, że to mogłoby być naprawdę :)
      Pisałam opowiadania k-pop'owe wcześniej, ale były to głównie kilkuczęściowe opowiadanka z konkretnym paringiem ;]

      Usuń
  11. DZIĘKUJĘ CI, SIOSTRZYYYCZKO! *-* ♥
    Kocham ten scenariusz z moim KISIELEEEEM!~ ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiseop za ciebie to ja nawet wyjść mogę ;-;

    OdpowiedzUsuń
  13. To było takie wzruszające *_____* aż się poplakalam ♡♡ nie próbuj przestawać pisać ;* ~fanka

    OdpowiedzUsuń
  14. Co miało znaczyć to z DongHo.? XDDD hahahahah :PP Chciał odbić KiSeop'owi dziewczyne.? xd aż poczułam się zazdrosna xddd a to dlatego że czytając to nie byłam w stanie wyobrazić sobie siebie razem z KiSeop'em, gdyż moje serce bije tylko i wyłącznie dla DongHo <3 tak więc jak byś mogła to bardzo proszę o jakiś piękny scenariusz z nim ^-^ z góry dziękuję i podziwiam to co robisz bo na prawdę, fantastycznie ci to wychodzi :D powodzenia w dalszej pracy :33

    OdpowiedzUsuń
  15. I am really inspired with your writing skills and also with the structure for your blog.

    Is this a paid subject or did you customize it your self?
    Either way keep up the nice quality writing, it's uncommon to look a nice blog like this one nowadays.. więcej, http://bobun.co.kr/board/index.php?mid=bobun4&document_srl=376

    OdpowiedzUsuń
  16. To była wspaniałe *_* Uwielbiam Twoje scenariusze < 33

    OdpowiedzUsuń
  17. Awwww..;3
    Bardzo mi się podobają tweoje scenariusze! ♥

    OdpowiedzUsuń