To był pierwszy dzień w twojej nowej pracy. Po krótkim szkoleniu i szybkiej nauce jak prawidłowo obsługiwać i parzyć kawę (co według ciebie było pestką), zaczęłaś pracę w niewielkiej kawiarence na przedmieściach Seulu. Może i nie była najpopularniejsza w okolicy, ale miała coś, czego inne nie posiadały: ciszę i spokój, całkiem dobrą kawę i przystępną cenę. Kto by się nie skusił?
Podniosłaś głowę znad właśnie robionej kawy, słysząc wesoło dzwoniący dzwoneczek, obwieszczający, że ktoś wszedł do kawiarni. Był to chłopak. Wysoki, szczupły, elegancko ubrany. Jedyne co mu nie pasowało do tego image'u, to jakiś głupi kapelusz. Klienci zerkali na niego ukradkiem, ale ten nie zwracał na nich uwagi, jakby kompletnie nie przejmował się opinią innych.
- Annyonghaseyo! - przywitałaś go radośnie, kłaniając się. Byłaś w doskonałym humorze i chciałaś dać z siebie wszystko, by pokazać, że mimo, iż jesteś nowa, świetnie sobie radzisz.
Ku twojemu zdziwieniu, chłopak nawet na ciebie nie spojrzał. Kiwnął tylko lekko głową, wlepiając wzrok w stolik, do którego właśnie się udawał. Zasmuciłaś się odrobinę. No nic...może ma zły dzień?