Ściskałaś mocno w dłoniach najnowszy numer "Yes Magazine". Po co? A choćby tylko dlatego, że znajdowało się w nim 50 pytań do Krisa! Niestety nie dane ci było przeczytać czasopisma, bo zaledwie spojrzałaś na pierwszą stronę, twoja osobista "przestrzeń" została brutalnie naruszona...
- Ej, chłopaki, ja tu próbuję czytać! - starałaś się wszystkich przekrzyczeć, ale zagłuszyły cię głośne rozmowy, śmiechy i brzdękanie talerzy. Strzeliłaś facepalma, marudząc pod nosem: - Faceci...
Że też zgodziłaś się na tę przeklętą kolację! Teraz też siedziałaś pomiędzy nimi, ściśnięta jak serdelka, łypiąc na każdego spode łba.
W dormie EXO panował istny chaos! Rozumiałaś, że przygotowują się do comebacku, ale nie mogłaś zrozumieć jak wytrzymują będąc ze sobą jako cała dwunastka?! Byli zdecydowanie za głośni! Czy tylko ciebie zaczynała boleć głowa?
Chłopcy zaczęli jeść. Po treningu byli głodni jak wilki. Tylko dlaczego miałaś dziwne wrażenie, że kogoś brakuje?
- Gdzie jest Kris?
Wszyscy zerknęli w twoją stronę zaskoczeni, jakby dopiero teraz cię zauważyli. Czy ty naprawdę byłaś niewidzialna?! Chanyeol przełknął, po czym wypalił:
- Został dłużej.
Ta odpowiedź wcale cię nie zadowoliła, choć musiała, bo sekundę później znów byli zajęci konsumpcją. Wdychając, otworzyłaś czasopismo, trafiając od razu na wywiad.
Q1: Czym ostatnio jest twoja praca?
K: Przygotowania do promocji nadchodzącego albumu EXO ‘XOXO (Kiss & Hug).
Zamyśliłaś się. Jako lider EXO-M na pewno miał dużo na głowie. Dlatego też przestałaś się dziwić, że wróci jako ostatni... Opuściłaś kuchnię, gdy usłyszałaś trzask frontowych drzwi. Natychmiast podbiegłaś w tamtą stronę.
- Kris chodź, jest kola...
- Nie jestem głodny - westchnął zmęczony. Zrobiłaś smutną minę.
Powiesił bluzę na wieszaku, po czym ściągnął buty. Skierował się w stronę swojego pokoju. Zanim jednak wszedł do środka, odwrócił się.
- Byłoby miło, gdyby jednak udało ci się uratować choćby jej resztki - uśmiechnął się słabo. - W nocy zgłodnieję - zapewnił.
Uśmiechnęłaś się lekko i pomachałaś mu, gdy mruknął ciche "Dobranoc" i powlekł się do sypialni.
Taa, instrukcja Krisa jest bardzo prosta - pozwól mu dużo jeść i spać, a będzie szczęśliwy.
Q6: Co lubisz ubierać, gdy jesteś w pośpiechu?
K: T-shirty i obcisłe spodnie.
- Kris... - syknęłaś przez zaciśnięte zęby, stojąc pod jego pokojem.
- Już, już - usłyszałaś. - Sekundka.
Przewróciłaś oczami, wciąż koczując na przedpokoju. Niestety, minęła już sekundka, nawet dwie albo i trzy, a on wciąż tam siedział. Miałaś wielką ochotę kopnąć w te jego drzwi.
Cały zespół siedział już w salonie kompletnie rozbudzony i gotowy do wyjazdu, a on dopiero co zwlekł się z łóżka. A kto go musiał budzić? Ty. Bo nikt z nich nie odważył się wejść i go obudzić. Nawet Lay, który aktualnie dzielił z nim pokój, odmówił współpracy, uprzednio "wyprowadzając" się na całkiem wygodną, jak twierdził, chłodną podłogę w salonie. Wiedziałaś, że Kris był śpiochem, ale na Boga, był też liderem do cholery!
- Jesteście już spóźnieni! - jęknęłaś.
Z salonu dało się słyszeć marudzenie innych, że skoro on sam się nie śpieszy, to równie dobrze mogli pospać sobie dłużej. Jak dzieci...
Zaczęłaś rozmyślać jak nakłonić go do szybkiego wyjścia, gdy nagle żółta, komiksowa żarówka zaświeciła się nad twoją głową. Bingo!
- Bo powiem menadżerowi - zagroziłaś.
Uśmiechnęłaś się pod nosem, gdy drzwi od razu się otworzyły. Spodziewałaś się widoku zaspanego chłopaka, ale zamiast tego rzucił ci pełne charyzmy spojrzenie, zerkając na ciebie spod blond grzywki. No i chyba nie trzeba dodawać, że nie wyglądał, jakby ubierał się w pośpiechu...
- Co? - zapytał, widząc twoją minę. - Źle wyglądam? - natychmiast jego wzrok powędrował na biały T-shirt, jakby sprawdzał czy jest czysty.
- T-tego nie powiedziałam... - zająknęłaś się. Poczułaś, że twoja twarz oblała się rumieńcem.
Wystarczyło, że ubrał zwykły t-shirt i obcisłe spodnie, a i tak wyglądał...perfekcyjnie. Nawet włosy, które miał rozczochrane nie psuły tego wszystkiego. Już widziałaś ten zachwyt fanek...
- Naprawdę musiałam wspomnieć o menadżerze, żebyś się pośpieszył? - zapytałaś z uśmieszkiem na ustach.
Oczy Krisa zwęziły się lekko. Ups. Chyba dotknęłaś czułego miejsca?
- Już wcześniej byłem gotowy - odparł spokojnie. Zarzucił torbę na plecy, jak zwykł chodzić z nią po lotniskach. - Menadżer nie ma tu nic do rzeczy - dodał, po czym ruszył w kierunku salonu, krokiem godnym modela.
Aż ci dech zaparło. On nie zdawał sobie sprawy z tego jak wyglądał i jak się poruszał czy robił to wszystko specjalnie?
Q9: Twój aktualny kolor włosów?
K: Ciemny brąz. Czy pasuje mi ta krótka fryzura?
Wparowałaś do salonu fryzjerskiego jak burza. Musiałaś. Po prostu musiałaś być pierwszą osobą, która zobaczy zmianę ich wizerunku. W końcu to część comebacku, tak? Szczególnie byłaś ciekawa, jak wygląda Kris... Nie bałaś się. No bo co mogą mu zrobić?
W salonie było głośno i tłoczno. Co chwilkę migała ci przed oczami czyjaś postać już po "przemianie". Nigdzie jednak nie mogłaś znaleźć Krisa...
Zmęczona poszukiwaniami, przysiadłaś na samotnej kanapie, przy okazji korzystając z automatu z wodą. Nagle kanapa ugięła się pod czyimś ciężarem. Zerknęłaś w bok - to był Xiumin. Włosy miał jaśniejsze niż wcześniej. Była to minimalna zmiana.
- Kogo szukasz? - zapytał.
- Krisa - mruknęłaś. - Obcięli go na łyso czy co? - zażartowałaś. - Nigdzie go nie widzę...
Chłopak zachichotał cicho. Przybliżył się do ciebie, po czym wskazał palcem w tłum.
- No i? Gdzie ty go widzisz? - dopytywałaś, bo podążając za jego palcem, natrafiłaś tylko na jakiegoś faceta o krótkich, ciemnych włosach, który stał tyłem.
Przecież on jest taki wysoki, powinnaś go zobaczyć od razu, gdy tu weszłaś...
- No tam! - wskazywał palcem jak dziecko.
- Gdzie?! - niecierpliwiłaś się.
- No tam!
- Nie widzę! - zirytowałaś się.
Skrzyżowałaś ramiona i oparłaś się o kanapę, zrezygnowana. Sięgnęłaś po kubek z wodą.
- Hej, Kris! - zawołał głośno, szczerząc się.
Chłopak odwrócił się w waszą stronę spokojnie. I wtedy też ujrzałaś jego fryzurę...
Zakrztusiłaś się wodą, wytrzeszczając oczy. To na serio był Kris?!
Wystraszony Koreańczyk rzucił ci się na pomoc, delikatnie uderzając cię w plecy, a zaalarmowany Kris podszedł bliżej. A wtedy mogłaś przyjrzeć mu się dokładniej...
Co on mu zrobili?! Przefarbowali mu na brąz i skrócili. I to drastycznie! Gdzie jego piękne, blond włosy?! No gdzie?! GDZIE?!
Byłaś w niezłym szoku, naprawdę. Wszystkiego się spodziewałaś, ale nie tego...
- I...I jak ci się podoba? - zapytał, odruchowo przejeżdżając palcami po nowej fryzurze. Nie odpowiedziałaś. - _____?
- Wyglądasz jak... - zaczęłaś, wciąż będąc w szoku.
- Jak? - opcja "ciekawi mnie to" włączyła się.
- Jak...BAD BOY...
Minseok parsknął histerycznym śmiechem. To naprawdę było takie śmieszne?
Kris zamrugał dwukrotnie, wyraźnie zbity z tropu. Po chwili jednak uśmiechnął się nieśmiało. Przyłożył dłoń do ust, jakby miał zaraz się roześmiać, ale powstrzymał się w ostatniej chwili. Widząc jednak całkowitą powagę na twojej twarzy, parsknął śmiechem. To był cudowny widok. Dlaczego niektóre fanki się go bały? Ahaa, to przez te jego "Bitchface".
Q14: Cechy idealnej kobiety?
K: Rodzinna, wyrozumiała i troskliwa, najlepiej gdyby
potrafiła gotować. Właściwie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
- Kris?
- Hmm? - mruknął. Wygięłaś usta, słysząc taką odpowiedź z jego strony.
Chłopak siedział w jednym z foteli, wyraźnie zaczytany. Przechyliłaś głowę na bok, próbując dojrzeć okładkę książki, którą czytał. No tak... Kolejna książka samodoskonaląca. Cały Kris.
- Co sądzisz...o dzieciach? - rzuciłaś pytaniem w przestrzeń.
- Co? - spojrzał na ciebie natychmiast, odrywając wzrok od lektury.
- Co sądzisz o dzieciach?
Zmarszczył czoło, zastanawiając się nad odpowiedzią. Jego wyraz twarzy niewiele ci mówił - zawsze miałaś problem z rozszyfrowaniem o czym myślał.
- Są słodkie - odparł, po czym skupił się na książce.
- Tylko tyle? - zamrugałaś zaskoczona.
Raper ponownie na ciebie spojrzał. Wzruszył ramionami.
- Pff...nie masz serca Yifan - burknęłaś, wstając i opuszczając pokój.
Jego oczy rozszerzyły się. Zorientował się, że użyłaś jego prawdziwego imienia, a to oznaczało, że jesteś wkurzona. Zerwał się z fotela.
- _____, czekaj...przepraszam!
***
- Kris, ty nie umiesz rysować - stwierdziłaś, gdy przyczepił się do twojego rysunku. - Więc nie waż mi się mówić, że praca nad którą spędziłam cały dzień jest do kitu - ostrzegłaś, mierząc w niego ołówkiem.
- Umiem! - zawołał. - Dlaczego nikt mi nie wierzy? - zdenerwował się.
- No nie wiem - udałaś, że się zastanawiasz. - Może dlatego, że twoje komiczne rysunki latają właśnie po całym internecie? - starałaś się opanować śmiech, gdy przypomniałaś sobie program, gdzie musiał przedstawić swoje "zdolności" rysowania...
Kris nadąsał się. Wyglądało to tak komicznie, a widok lidera EXO-M w takiej odsłonie był niezwykle rzadki. Widząc twoją reakcję, przysiadł na podłodze obok ciebie.
- No więc los daje ci drugą szansę! - zachichotałaś - Pokaż, co potrafisz - wskazałaś dłonią na kartkę bloku rysunkowego i ołówek.
Chłopak zrobił tak, jak kazałaś. Zaczął kreślić cienkie linie, ale nawet, gdy nakreślił ich więcej, nie mogłaś zgadnąć, co to. Zmrużyłaś oczy.
- Co to? Krowa? - zapytałaś.
- Nie - mruknął. - To koń. Nie widać?
Musiałaś przyznać, że do konia, to to było daleko... Spróbowałaś sobie wmówić, że to jednak nie krowa, ale...
- Faktycznie, jakby tak przechylić lekko głowę, to...
Kris spojrzał na ciebie z mordem w oczach. Ojoj, robi się niebezpiecznie!
- T-to wygląda jak k-koń, masz rację! - dodałaś całkiem entuzjastycznie. Wyszczerzyłaś się w jego stronę, mając nadzieje, że to kupi. I chyba kupił.
- Mogę pożyczyć twoje kredki? - zapytał całkiem poważnie.
- O-okej.
Kolorowana mu się zachciało. Tylko nie to. Kris nigdy nie zostanie artystą. Nigdy. Niech lepiej rapuje. Ale wspierać go możesz, prawda? Niech sobie rysuje dla zabawy. W końcu byłaś wyrozumiała.
***
- To dla mnie? - zapytał zdziwiony, gdy przyniosłaś na plan nowego teledysku, jego drugie śniadanie.
Przytaknęłaś, uśmiechając się.
- Dużo pracujesz, musisz się dobrze odżywiać - byłaś troskliwa, no i gotować też umiałaś. A przynajmniej tak ci się wydawało...
Kris ci podziękował, po czym zrobił coś, co cię zaskoczyło - poczochrał cię po włosach z wrednym uśmiechem.
- Kriiiis!
Chwilkę później korzystając z okazji, że mieli przerwę, mógł zabrać się za konsumpcję. Stałaś nad nim i go obserwowałaś. Na pewno będzie mu smakować! Przecież tyle czasu na to poświęciłaś, tyle serca włożyłaś...
- Coś nie tak? - zareagowałaś niemal natychmiast, gdy nieco się skrzywił.
Pokręcił głową, biorąc kolejną porcję makaronu. Miał...dziwną minę. Nie wyglądało to tak, jakby mu smakowało...
- Nie smakuje ci? - zapytałaś niemal załamana.
Chciałaś mu zrobić niespodziankę i przyrządzić coś sama, bez pomocy kogokolwiek. Chciałaś, żeby mu smakowało, żeby się uśmiechał, żeby...
Kris uniósł kciuk, kiwając głową. Ucieszyło cię to.
- Jest przepyszne _____, dziękuję - obdarzył cię ciepłym uśmiechem, przez co prawie zeszłaś na zawał.
Jakiś czas później, gdy Kris poszedł na nagranie swoich partii, dostrzegłaś innych przy jego niedokończonym śniadaniu.
- To jest strasznie słone!
- Tego nie da się zjeść...
- Przestańcie, _____ bardzo się starała...
- No własnie! Jak umiesz lepiej, to zrób to na kolację!
- To ja się nie dziwię, czemu Kris tego nie zjadł...
Zrobiło ci się przykro. A więc kłamał? Pewnie specjalnie tak powiedział, bo nie chciał cię urazić... Zrezygnowana, ruszyłaś przed siebie. Wtem wpadłaś na kogoś. To był Kris. Zauważył, że coś jest nie tak.
- W porządku? - w jego oczach zobaczyłaś troskę.
Skrzyżowałaś ramiona, patrząc na niego zła.
- Czemu mi nie powiedziałeś, że to było przesolone? PRZESOLONE! - miałaś ochotę wyrwać sobie włosy z głowy. Taka wpadka... Jak to się stało?
- Przepraszam - uśmiechnął się delikatnie. - Na pewno zajęło ci to trochę czasu, poza tym...wyglądało to pysznie, naprawdę! - zapewnił.
Zaczęłaś marudzić pod nosem, że już więcej nie będziesz gotować ani nie zajrzysz do kuchni. Jego twarz złagodniała. Przybliżył się do ciebie, po czym szepnął:
- Ale pomidorki i brzoskwinia były słodkie.
Sparaliżowana jego bliskością, spłonęłaś rumieńcem. Znowu! Zbyt blisko... Pomachał ci, udając się w stronę zespołu. Gdy się ocknęłaś, zawołałaś za nim:
- Bo je kupiłam, głupku!
Q22: Masz jakieś dziwne zachowania?
K: Kiedy mówię przez sen, robię to w wielu językach.
Od kilku minut próbowałaś zasnąć, ale bez skutku. A dlaczego? Bo Kris mówił przez sen. Żart? Jak najbardziej nie... Na początku to było nawet zabawne, bo najpierw mówił coś po angielsku, potem po koreańsku, by porzucić te ostatnie i mruczeć po mandaryńsku i kantońsku. Jako, że byłaś zmęczona, nie mogłaś niestety wyłapać o czym mówił, a szkoda...
Teraz zaś zgrzytałaś zębami, bo wszystkie języki zmieszał w jedną papkę, przez co powstał prawdziwy język kosmitów, TADA! Ech...
Zwlekłaś się ze swojego łóżka, ostrożnie podchodząc do śpiącego chłopaka.
- Kris? - zapytałaś. - Śpisz? - co za głupie pytanie, oczywiście, że śpi...
Delikatnie szturchnęłaś go w ramię, przez co ten coś jęknął i odwrócił się twarzą do ściany. Postanowiłaś spróbować jeszcze raz.
- Kris! - syknęłaś. - Gadasz przez sen! Przestań, bo nie mogę spać! - Yifan!
Zamrugałaś zaskoczona, gdy wymamrotał coś po angielsku i się uciszył. Odetchnęłaś z ulgą, marząc o tym, że wreszcie będziesz mogła pójść spać.
- Dziękuję - szepnęłaś, choć wiedziałaś, że cię nie słyszy, gdy nagle chwycił cię za rękę.
Pisnęłaś przestraszona. W zasadzie to nie wiedziałaś, dlaczego, bo to przecież tylko Kris. Ale to było tak nagłe i niespodziewane...
Pociągnął cię w dół, przez co wylądowałaś w jego pościeli. Przytulił się do ciebie, jakbyś była wielkim pluszakiem. Chwila. On chyba nie myśli, że ty to Ice, prawda?!
- Kris... - usiłowałaś wyplątać się z jego uścisku, ale na próżno. - Ej, Kris! Uwolnij mnie!
Nie to, żeby to nie było miłe, ale... Co jeśli rano pozostali przyjdą go obudzić, a zobaczą was RAZEM? I to w ŁÓŻKU?!
- Kris! No Kris no! - zero reakcji. - Wu Yifan! - dalej nic.
No cóż... Zamknęłaś oczy, starając się zasnąć. Nie było to łatwe, bo jego serce biło bardzo szybko. Nie zdążyłaś się zastanowić dlaczego, bo usnęłaś wsłuchując się w jego rytm niczym kołysanka. Nie zobaczyłaś też lekkiego uśmiechu na ustach Krisa i ciepłych dłoni, które objęły cię mocno.
Q40: Najgorsza rzecz, którą usłyszałeś?
K: Jesteś bezużyteczny.
Wparowałaś do jego pokoju wściekła jak osa. Zaskoczony, spojrzał na ciebie znad swojego laptopa. Jego wzrok mówił: "Co się stało?!".
- Jak Boga kocham, uduszę, zabiję, ukatrupię i zakopię tego idiotę! - twoje oczy ciskały błyskawice.
Chłopak z każdym twoim słowem miał niezbyt zadowoloną minę.
- Czemu mówisz takie rzeczy? - zapytał spokojnie.
Pokazałaś mu czasopismo, w którym był z nim wywiad.
- Aha - zrozumiał. - To nic takiego - machnął ręką.
Wytrzeszczyłaś oczy. Jak to nic takiego?
- Nigdy mi o tym nie mówiłeś...
- Bo nie było potrzeby, odpuść sobie _____ - poprosił, po czym wlepił wzrok w ekran.
Nie mogłaś. Chciałaś wiedzieć. Nie mogłaś uwierzyć, że ktoś powiedział mu coś takiego... Przecież...przecież to był Kris! On był pracowity, odpowiedzialny... ale nie bezużyteczny!
Czułaś, że choćby nie wiadomo jak dawno to było, wciąż go to bolało. Gdyby tak nie było, nie wspominałby o tym w wywiadzie. Ale czemu ty nic o tym nie wiedziałaś?
- Nie mogę - pokręciłaś głową, po czym wepchałaś się na łóżko obok niego. - Słuchaj Kris...nie jesteś bezużyteczny - zapewniłaś.
- Wiem.
- Co?
- Wcale nie jestem bezużyteczny, nie martw się - uśmiechnął się.
- Ale powiedziałeś...
- Po prostu odpowiedziałem szczerze na pytanie, to wszystko.
- Ale ktoś powiedział ci takie świństwo! - zdenerwowałaś się. Dlaczego miałaś wrażenie, że ty sama bardziej się tym przejmujesz niż on?
- Gdybym był bezużyteczny nie byłbym teraz tutaj, gdzie jestem - w jego głosie usłyszałaś zadowolenie.
- Masz rację - cieszyłaś się, że jest tego świadomy. - Kto ci tak powiedział? - dopytywałaś.
- _____, to nie jest ważne.
- Dla mnie jest! - upierałaś się.
- Kiedyś ci powiem - obiecał.
- Nie, teraz - zatrzasnęłaś laptopa przed jego nosem. - Proooszę! - przyłożyłaś dłonie do twarzy, uśmiechając się słodko. Nie zapomniałaś też o mruganiu rzęsami.
Kris westchnął, a ty już wiedziałaś, że wygrałaś.
- To było dawno...gdy byłem jeszcze trainee - wyznał. - Ale nie chcę teraz o tym mówić, dobrze? - posłał ci spojrzenie, przez które nie mogłaś mu odmówić.
Pokiwałaś głową. Zadowolona, wstałaś.
- Znów to zrobiłaś - usłyszałaś.
Odwróciłaś się.
- Co? - zapytałaś niewinnie. Ups...
- Użyłaś aegyo...
Uśmiechnęłaś się pod nosem. Jak on cię dobrze znał...
- Też mógłbyś czasem je pokazać, wiesz? To dobrze działa na cerę - zażartowałaś.
Kris zmrużył oczy, bo dobrze wiedział, do czego dążysz. Oczywiście miałaś na myśli to, że poświęca swojej skórze co najmniej pół godziny dziennie.
Po chwili jednak uśmiechnął się w charakterystyczny dla siebie sposób.
- Maybe next time.
- Ugh! Jesteś okropny!
A już myślałaś, że wymusisz na nim aegyo...
Q48: Gdyby twoi rodzice chcieli, abyś się teraz ożenił,
jakbyś sobie z tym poradził?
K: Zrobiłbym to, czego chcą.
Chodziłaś struta cały czas. Naprawdę by to zrobił? Posłuchałby swoich rodziców? Ożeniłby się? Kiedy? Gdzie? Z kim? Te pytania cię dobijały i sprawiały, że nie mogłaś normalnie funkcjonować... To znaczy...że nic dla niego nie znaczyłaś?
Chciałaś coś wypróbować. Poprosiłaś jednego członków z zespołu o pomoc. Chciałaś sprawdzić, jak zareagowałby Kris...
- Kris, naprawdę byłbyś zdolny do małżeństwa? - zapytał Luhan.
- Może - mruknął. - Dlaczego?
- Pytam tylko czysto-teoretycznie - rzekł obojętnie.
Luhan był dobrym aktorem. Wtajemniczyłaś go w swój plan, ciekawa reakcji Krisa. Podsłuchiwałaś ich, zestresowana. Póki co, wszystko szło gładko, do czasu... Żadne z was - Luhan i ty - nie byliście świadomi, że TEŻ jesteście podsłuchiwani...
- No bo wiesz... - ciągnął dalej. - Rodzice _____ chcą ją wydać za mąż, a nie mają odpowiedniego kandydata...
Kris zerknął na niego groźnie.
- Luhan, czy ty właśnie próbujesz mnie swatać?!
- Nie! - zaprzeczył szybko. - T-tylko...to taki dziwny zbieg okoliczności ha, ha... - okej, już przestał być wiarygodny.
Kris nie był zachwycony jego słowami. Wyglądał jakby miał wybuchnąć. Zanim to jednak nastąpiło, wybuchła inna bomba, zupełnie nieprzewidywalna...
- Zobaczmy... _____ szuka potrzebuje męża, a ty żony... Pobierzcie się i wszyscy będą szczęśliwi!!! - uradowany Chen stał w drzwiach pokoju i szczerzył się jak idiota.
Strzeliłaś facepalma - to nie tak miało wyglądać! Wszystko zepsuł...
Luhan pokazywał mu na migi, żeby się przymknął, a Kris tylko zerknął na nich bez słowa, po czym wyszedł. Natknął się na ciebie w holu, więc starałaś się udawać, że tylko tędy przechodziłaś. Zatrzymał się zaskoczony.
- Co tu robisz?
- Eeee - w głowie miałaś pustkę. - Eee...byłam u Tao...eee...uczył mnie trochę...wushu? - wybąkałaś na szybko.
Kris uniósł jedną brew.
- Pytasz mnie czy odpowiadasz? - zapytał rozbawiony.
- Odpowiadam... - wydukałaś, mając dziwne wrażenie, że świetnie się bawi w tej chwili. - To ja idę, pa! - pomachałaś mu i poszłaś przed siebie.
- _____, drzwi wyjściowe są w drugą stronę...
Wróciłaś się, niemal biegnąc do wyjścia.
- Wiem o tym, okej?!
Raper parsknął śmiechem, kręcąc głową.
***
- Że co proszę? - wytrzeszczyłaś oczy, zupełnie zbita z tropu.
Kris spojrzał na ciebie z mieszaniną smutku i rozczarowania.
- M-myślałem, że się zgodzisz... - wymamrotał. - Myślałem, że chcesz...
Kris totalnie cię zaskoczył tym całym wyjazdem do Kanady, do jego rodziców. Ale nie spodziewałaś się, że będzie chciał, żebyś mu towarzyszyła w tej podróży...
W ogóle to nie to było teraz najważniejsze. Nie dbałaś o to. Chciałaś tylko wiedzieć, kim tak naprawdę dla niego jesteś... Przecież nie byliście parą, prawda?
- Niby dlaczego? - skrzyżowałaś ramiona, spoglądając na niego. - Dlaczego miałabym z Tobą jechać?
Na jego zazwyczaj spokojnej twarzy, mogłaś dostrzec oznaki zdenerwowania. Czym on się tak stresował?
- Nie czytałaś wywiadu? - zapytał z nutką ciekawości.
- Czytałam! - zawołałaś, ale widząc jego niedowierzający wzrok, dodałaś: - No dobra, nie cały... Nie zdążyłam doczytać ostatniego pytania...
Chłopak uśmiechnął się. Podszedł bliżej, tak, że dłonie oparł na oparciach fotela, w którym akurat siedziałaś. Spłonęłaś rumieńcem, widząc jego twarz nad sobą. Co on kombinował?
- Więc nie wiesz jak ono brzmiało - udał, że go to bardzo zmartwiło.
- Wiec mi powiedz - mruknęłaś.
- Brzmiało dokładnie tak:
Q50: Gdybyś miał dziewczynę, jaka jest pierwsza rzecz którą byś zrobił?
Zrobiło ci się troszkę gorąco... Po pierwsze: do czego zmierzał? Po drugie: miał dziewczynę?! I po trzecie: kto to?! Przełknęłaś ślinę.
- I co odpowiedziałeś? - zapytałaś cicho.
K: Przedstawiłbym ją swoim rodzicom.
Szczęka ci opadła. To znaczy...że on...że niby ty...
- CO? - to dlatego chce wyjechać?
Chłopak zrobił dziwną minę. Chyba nie takiej reakcji się spodziewał... Ty zresztą nie mogłaś nie zareagować inaczej. Przecież nigdy nie powiedział ci niczego, co oznaczałoby, że jesteś jego dziewczyną. Nigdy cię nawet o to nie poprosił. Nigdy nie zapytał...
Wszyscy zawsze sobie żartowali, że zachowujecie się jak para, ale żadne z was nigdy tego nie przyznało ani nie robiło nic w kierunku, aby rzeczywiście tak było...
- J-jestem t-twoją dz-dziewczyną? - wyjąkałaś.
Teraz to Kris strzelił facepalma.
- Tak, a ja twoim chłopakiem - odparł rozdrażniony.
- Naprawdę?
Kris spojrzał w sufit, jakby błagał go o cierpliwość, po czym zaśmiał się cicho. Po chwili spojrzał na ciebie z czułością.
- Ale Kris... - wybąkałaś onieśmielona. - Ty nigdy...
- Lubię cię _____ - wyznał nieśmiało. - To chyba nie zbrodnia? - zażartował.
Uśmiechnęłaś się odrobinkę, czując przyjemne motylki w brzuchu.
- Poza tym...nie jestem typem faceta, który mówi słodkie słówka, więc przepraszam. Ale jesteś dla mnie jak rodzina, jak członkowie zespołu...Jesteś dla mnie ważna, rozumiesz? - spojrzał ci w oczy.
Pokiwałaś tylko głową, zaskoczona jego słowami. Ten nachylił się nad Tobą bardziej, wręcz czułaś jego oddech na swojej twarzy. Nieco ostrożnie, jakby bał się, że go odepchniesz, musnął delikatnie twoje usta. To był niezwykle czuły gest z jego strony, ale nie pozwolił sobie na nic więcej.
Nie mogłaś oderwać od niego wzroku. Czułaś się jak w jakimś transie. Ale zdrowy rozsądek, kazał ci przestać.
- A co z zespołem? Wytwórnia ci pozwoliła? - martwiłaś się.
- Poradzą sobie, nie są dziećmi - uśmiechnął się. - Wytwórnia dała mi wolną rękę, więc...bez problemu mogę lecieć do Kanady.
- Ahaa...
- Więc? - dopytywał. - Pojedziesz ze mną?
- Zgoda.
Kris uśmiechnął się, wyraźnie ucieszony.
- Ale pod jednym warunkiem...
- Jakim? Zrobię wszystko - obiecał. - Tylko pojedź ze mną _____.
- Wszystko? - uśmiechnęłaś się pod nosem. Pokiwał głową. - Zrób aegyo!
Jego mina natychmiast zrzedła.
- Wszystko, tylko nie to - zaznaczył, po czym się odsunął.
- Kris, proszę! - poprosiłaś słodko. - Tylko jedno...małe...aegyo...dla mnie? - zatrzepotałaś rzęsami.
Raper westchnął, a ty wiedziałaś, że się poddał. Zerknął na ciebie niepewnie, ze zrezygnowaną miną. Podniósł dłonie, po czym...
- Bbuing-bbuing!
- Awww! To naprawdę było takie trudne? - wyszczerzyłaś się.
- Ugh...nie.
Zaśmiałaś się. Cieszyłaś się, że wszystko tak się potoczyło. Podniosłaś się z fotela. Kris spojrzał za Tobą.
- Gdzie idziesz? - zapytał zdziwiony.
- Lecę się spakować! - pisnęłaś szczęśliwa.
Kris uśmiechnął się sam do siebie, gdy zniknęłaś. Kątem oka dostrzegł leżącą na stole gazetę, z otwartym wywiadem. Zaśmiał się, widząc narysowane serduszka przy pytaniu o cechy idealnej kobiety. Wiedział już jedno. Znalazł ją szybciej niż myślał.
Ashia Mizuki - scenariusz dla ciebie :) Wybacz, że tak długo :(
Inspiracją do tego scenariusza był dla mnie wywiad z Krisem, który został przetłumaczony przez EXO Poland --> Klik.
Tak jak obiecałam, kolejka zostaje otwarta! Mam nadzieję, że się cieszycie :)
Jestem otwarta na wszystkie propozycje (temat, element itp.), jakie podacie, ale proszę o zdecydowanie się na JEDEN scenariusz z waszym ulubieńcem w przypadku, gdy chcielibyście dwa. Kolejka może być dłuższa, a nie chcę, żebyście zbyt długo czekali na scenariusz, tym bardziej, że ja sama czasem nie mam czasu. Proszę o zrozumienie :*
Niemniej jednak postaram się częściej coś wstawiać, bo dajecie mi siłę i pomysły na dalsze pisanie.
Dziękuję Wam :*
P.S. Tylko powoli z tymi zamówieniami xD
Gdy uznam, że zamówień jest zbyt dużo, zamknę kolejkę, uprzednio informując Was krótką notatką pod kolejką.
Krystal, twoje scenariusze są takie, że asdfghjkl i kocham je czytać. <3 Mogłabym cię ładnie prosić o scenariusz z Chanyeolem? c: tylko nie specjalnie wesoły i słodki ^^"
OdpowiedzUsuńWow! Super scenariusz :D
OdpowiedzUsuńMogła bym prosić scenariusz z Zelo i G-Dragon'em <3
Czy w scenariuszu z Zelo mogła bym być z nim tam skłócona a na koniec Happy End (i prosze, nie jestem nooną xD)
Dziękuje i życzę więcej takich sc. jak zawsze :)
Mogłabym prosić o scenariusz z Zelo i z Luhanem ? :)
OdpowiedzUsuń~ M.:3
oo ja tez jestem za Zelo i Luhanem <3
UsuńŻeluś i M.:3 - proszę, tylko jeden scenariusz :(
OdpowiedzUsuńNie czytałyście dokładnie notki! xD
Omo Prezepraszam.... jestem tępa :<
UsuńTo poproszę z Zelo <3
Nie jesteś tępa, po prostu przeoczyłaś ;)
UsuńA, przepraszam, to Luhan :)~M.:3
UsuńWybacz, że dopiero po pół godzinie odpisałam, ale mogłabyś mnie wcisnąć według kolejności jak zamawialam ? Bo ja się cieszyłam że nie będę na końcu... xD Proszę :<
Usuń~ M.:3
Oki :)
UsuńDziękuję. :)
UsuńMogę prosić scenariusz z Youngjae :) ???
OdpowiedzUsuńMogłabym + 18 z Changjo ?
OdpowiedzUsuńWybacz, ale póki co nie piszę scenariuszy +18 ;)
UsuńMogłabym poprosić o scenariusz z Minhyukiem z BTOB??
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję :)
~ K.
mogłabym prosić o scenariusz z Sehunem? :3 Wymyśl sama fabułę, tylko chciałabym, żeby akcja rozgrywała się w szkolę. XD
OdpowiedzUsuńalbo taki jakiś angsty... XD
UsuńChciałabym poprosić o scenariusz z L.Joe z Teen Top :D ~Biyu
OdpowiedzUsuńMogę prosić o scenariusz z Jaejoongiem z JYJ? Czytałam wszystkie twoje scenariusze i są naprawdę genialne ^__^
OdpowiedzUsuńNo i scenariusz jak zwykle, booski!~ <3 Kris~
OdpowiedzUsuńA czy bylaby mozliwosc o napisanie scenariusza z YongHwa z CN Blue?^.-
Zycze weny!
Hwaiting~
Hej. Bardzo podobają mi się Twoje scenariusze.. Fajnie się czyta i nie raz jest zabawnie. Byłabym szczęśliwa, gdybyś i dla mnie coś napisała, więc mogłabym prosić o YoungMin'a z Boyfriend? ^^ ~
OdpowiedzUsuńScenariusz super! :D
OdpowiedzUsuńHmm...to ja bym prosiła o scenariusz z Baro z B1A4(´ε`)
Życzę weny i HWAITING! ( *`ω´)
Świetny i taki dłuuuugi <33 Kocham.
OdpowiedzUsuńMogłabym z Luhanem? :)
Cudowny scenariusz! <3
OdpowiedzUsuńA mogłabym prosić o coś z E.Den'em z LC9?
Świetny scenariusz, mogła bym prosić scenariusz z Sungjae z BTOB? :D
OdpowiedzUsuńFajny scenariusz :D
OdpowiedzUsuńMogę prosić o scenariusz z LuHanem? ;p
Boskie ^^
OdpowiedzUsuńMogę poprosić scenariusz z Chunji'm ?
A ja bym chciała z YongGukiem <3 Może być z happy endem, ale nie musi być przesłodzony :)
OdpowiedzUsuńKocham twoje scenatriusze <3 <3
Oooooch, ten scenariusz jest przesłodki *.*
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, a przy końcówce kompletnie się rozpłynęłam :D
Awww *.* Boskie <333
OdpowiedzUsuńDługi i cudowny ♥
Hwaititng! Życzę weny i pozdrawiam cieplutko :*
Mogłabym prosić o scenariusz z T.O.P z Big Bangu? ^^
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO ile już zamówień o.O Scenariusz naprawdę fajny. Podobało mi się to zastosowanie pytań i odpowiedzi a po nich retrospekcji. Na prawdę przyjemnie się to czytało. ^.^ Cieszę się, że twój komputer już naprawiony ^.^ Weny, życzę ;D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że teraz nie padnie już tak łatwo :)
UsuńKrótko i na temat: ten scenariusz jest booooski *_*
OdpowiedzUsuńMożna prosić scenariusz z Jonghyunem z SHINee ? ^^ NIech będzie tak, że na początku sie nie lubiliśmy, a potem stopniowo się to zmieniało :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam,uwielbiam,uwielbiam Ah! Twoje scenariusze są po prostu genialne ^^ I za każdym razem ocieplają moje serce <3 Przepraszam,że mimo iż przeczytałam wszystkie twoje posty to skomentowałam może jeden?Albo nawet dałam dopiero teraz ten pierwszy komentarz :( Nie wiedziałam za bardzo jak Ci skomentować,ale teraz postanowiłam w końcu przestać się ukrywać i chociaż coś napisać ^^Podoba mi się to jak pisałaś najpierw pytanie,odpowiedź,a potem opis do tego-co sprawiło,że bardzo przyjemnie się czytało! :) Mam nadzieję,że niedługo uda ci się wstawić kolejną notkę o EXO na drugim blogu,bo bardzo wciągnęła mnie ta historia*-* i oczywiście tam też postaram się zostawić jakiś ślad XD
OdpowiedzUsuńWiem ,że nie ładnie wygląda promowanie się w komentarzu za co przepraszam XD ale jakbyś miała kiedyś czas i chęć to zapraszam ^^ [ http://in-love-dreams.blogspot.com/ ] Pozdrawiam ^^
Nic nie szkodzi, miło, że się ujawniłaś :D
UsuńPostaram się niedługo coś dodać na drugim blogu :)
Jak tylko będę miała chwilkę, z przyjemnością tam wpadnę :*
Bardzo bym się z tego ucieszyła, więc zapraszam przy wolnej chwili ^^
UsuńŚwietny scenariusz! I co tu się rozpisywać?! Wszystko jest idealne! ^^ kocham to! Tylko nie zdążyłam z zamówieniem :( trudno, muszę czekać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny scenariusz ^__^ Jak każdy :)
OdpowiedzUsuńMogłabym prosić scenariusz z Zelo?
Chciałabym, żeby była jakaś kłótnia i żeby on dążył do zgody między nami.. Jeżeli Tobie to nie przypada do gustu to możesz napisać coś innego. :)
Jak bym mogła to poprosiła bym o scenariusz z SeHunem. ^___^ a co do tego to przyjemne i całkiem fajne :)) Jak bd miała czas to zajrzyj :)) ---> http://slowaukrytepodnutami.blogspot.co.uk/ To nie jest o kpopie ale liczę na twoją opinie ^__^
OdpowiedzUsuńTen scenariusz jest super :D I jeszcze z tymi pytaniami ciekawszy :D
OdpowiedzUsuńTyle osób już zamówiło scenariusze, że ja nie wiem, czy jeszcze mogę xD A jeśli tak, to z Sandeul'em z B1A4, albo Jonghyun'em z SHINee, ale jakbyś mogła, to ty wybierz, bo ja się nie mogę zdecydować :3
Ojj... Nie zauważyłam listy ;_;
UsuńMoże szczęście następnym razem dopisze ^^
Podoba mi się strasznie <3 Ja wiem, że kolejka zamknięta i w ogóle... Ale jak się znowu otworzy to byłabym wdzięczna za jakiś scenariusz z Eunhyukiem jak śledzę go w szkole bo mi się podoba i jeszcze jakiś z Siwoo z C-Clown... Jeśli to nie były problem to prosiłabym o takie ze szczęśliwym zakończeniem i strasznie romantyczne.
OdpowiedzUsuńJestem okropna, wiem. Przepraszam ;;
Podziwiam cię za to co robisz. Masz taką lekkość w pisaniu. Brawo <3
omoomo *.* masz talent dziewczyno <3 naprawde kazdy twoj scenariusz mnie wciaga na maksa ^^ mam nadzieje ze bedziesz duzo i czesto pisac bo to co piszesz jest swietne <3 życzę weny;33
OdpowiedzUsuńJeżeli się jeszcze załapię to mogłabym prosić o scenariusz z YoungJunem (ledapple) ?
OdpowiedzUsuńA co do scenariusza to świetny <333
Weny!!
Scenariusz świetny jak każdy twój ^^ Życzę ci duuuużo weny ;) i jak bym mogła poprosić to scenariusz z Zelo?
OdpowiedzUsuńcudny <333 Kris <3
OdpowiedzUsuńmogłabym prosić o jakiś scenariusz z Jay Park'iem ? z góry gomawo <333 /Ritsu
Omo jakie te scenariusze są piękne <3<3 Hehe dzięki wielkie za takie aegyo Krisa, było naprawdę gwiyomi ;) Ja tak bym prosiła jak się uda Minhyuna z Nu'est... Tak jakbys miała czas albo coś..
OdpowiedzUsuńJeżuuuuuu, ale słodzizna XD Słodko, słodko, słodko, słodko ^_^
OdpowiedzUsuńNie mogę się przyzwyczaić, że Kris ma krótkie, czarne włosy O_O Miejmy nadzieję, że szybko odrosną : D
Szkoda, że nie załapałam się na kolejkę, ale co tam, poczekam ^_^
Życzę weny i czasu na pisanie ^3^
HWAITING!
Dawno mnie tutaj nie było i nagle zaskoczenie scenariusz z Krisem <3 Trafione idealnie bo akurat mam na niego fazę XD Jak zawsze naprawdę mi się podobało <3
OdpowiedzUsuńHwaiting <3
KRIS!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńŁadnie <3
Jejuśku :< Ja to mam zapłon xD Czytam Twoje scenariusze od niedawna a tak naprawdę to czuję jakbym czytała je od bardzo dawna i nie jako osobne tylko zbiór,książkę poświęconą każdemu , która nigdy się nie skończy :D
OdpowiedzUsuńChciałam też złożyć zamówienie ale za późno :< No ale napiszę :D Chciałam Cię poprosić o scenariusz z udziałem Raviego i Hongbina z Vixx , śmiesznego z kapką smutku
Z góry dziękuję :3
Ojejkuuu !
OdpowiedzUsuńJakie to było przeurocze *.*