Siedziałaś na łóżku w swoim pokoju, cicho szlochając. W tej chwili tak bardzo nienawidziłaś świata i ludzi, którzy przebywali w twoim otoczeniu. Wiedziałaś, że nie powinnaś, ale w ten sposób myślałaś nawet o swoich własnych rodzicach! A dlaczego? A dlatego, że twoi rodziciele postanowili sami zadecydować o twojej przyszłości, nie pytając cię o zdanie...
- _____, kochanie, otwórz! - usłyszałaś pukanie do drzwi.
- SHIRO! - krzyknęłaś wściekle, spoglądając na drzwi. - NIENAWIDZĘ WAS, SŁYSZYSZ!!!
- Rozumiem, że jesteś zdenerwowana, ale to jedyne rozsądne wyjście - udawałaś, że jej nie słyszysz, ale niestety każde słowo twojej matki docierało do twojego mózgu ze zdwojoną siłą, sprawiając, że miałaś ochotę chwycić cokolwiek i cisnąć w drzwi. - Mamy trudną sytuację, musisz nas zrozumieć...
- A kto zrozumie MNIE? - zapytałaś łamiącym się głosem. - Czy choć przez chwilę pomyśleliście o MNIE? Jak JA się z tym czuję? Jestem za młoda na MAŁŻEŃSTWO! - wykrzykiwałaś zrozpaczona.