Nie mogłaś spać. Budziłaś się co chwilę, zerkając na wskazówki zegara, które po raz pierwszy w życiu tykały niemiłosiernie wolno. Opadłaś zmęczona, ale i zniecierpliwiona na pościel. Mimowolnie dotknęłaś drugiej połowy swojego łóżka, wiedząc, że jutro nie będzie tak chłodne i puste. Uśmiechnęłaś się lekko, po czym zamknęłaś oczy, starając sobie to wyobrazić. I tylko wyłącznie dzięki temu zasnęłaś.
Przebudziłaś się, gdy zaczęło świtać. W innej sytuacji klapnęłabyś z powrotem na łóżko, ale teraz byłaś zbyt podekscytowana, by to zrobić. Zerwałaś się z łóżka, pędząc do toalety. Twoim drugim przystankiem była kuchnia, a ostatnim lustro. I kolejne spojrzenie na zegarek.
Mimo, iż robiłaś wszystko, co mogłaś, czas wciąż płynął leniwie - jakby nigdzie mu się nie śpieszyło. Za to tobie tak. Pragnęłaś zobaczyć swojego Heechula, który wreszcie po całych dwóch latach, powróci z wojska. Był to szczęśliwy dzień dla ciebie, jak i dla niego. Tylko dlaczego te głupie wskazówki nie mogą poruszać się szybciej?!
Spędziłaś długie godziny, szwendając się po mieszkaniu niczym zombie. W końcu skończyłaś, siedząc przy oknie i przyglądając się przechodniom na zewnątrz. Każdy śpieszył się do pracy czy szkoły, dzieci przechodziły przez ulicę, trzymając się kurczowo za ręce, podczas gdy nauczycielka je poganiała, zanim zgaśnie zielone światło. Starsi ludzie już wracali do domów z porannych zakupów, dźwigając ciężkie siatki, a jeszcze inni plotkowali pośrodku chodnika.
Westchnęłaś, zamyślając się na chwilkę. Heechul po wyjściu miał widzieć się z fanami. Pewnie niektórzy już od wczoraj koczowali pod tym "świętym" miejscem. Byłaś ciekawa, jak długo to potrwa, bo chciałabyś go zobaczyć jak najszybciej...
Wpatrywałaś się w szybę, nawet nie zauważając, kiedy przysnęłaś. Miałaś straszne sny. Śniło ci się, że musiałałaś iść obowiązkowo do wojska. Byłaś zszokowana, ale i zachwycona jednocześnie, bo wiedziałaś, że spotkasz Heechula. Jednak, gdy dotarłaś na miejsce, okazało się, że nikt pod nazwiskiem Kim Heechul nie odbywa żadnej służby wojskowej... Ba, nawet ktoś taki nie istnieje...
Obudziłaś się z szybko bijącym sercem. Poczułaś coś zimnego i nagle zdałaś sobie sprawę, że siedzisz z policzkiem przyciśniętym do szyby. Oderwałaś się od niej, dotykając lodowatego miejsca.
- Co to miało być? - mruknęłaś zachrypniętym głosem.
Pokręciłaś głową, by po chwili nieco rozkojarzona rozejrzeć się za swoim telefonem. Gdy już go znalazłaś, zdziwiona dostrzegłaś wiadomość...od Heechula?!
- Że jak? - zapytałaś na głos, jakbyś oczekiwała, że te urządzenie ma jakieś ukryte funkcje mówiące.
Drżącymi palcami odebrałaś wiadomość. Niesamowicie krótką wiadomość, która brzmiała tylko: "Tęsknię za Tobą >.< "
Twoje oczy rozszerzyły się, a na usta wpłynął delikatny uśmiech. Zerknęłaś na czas - musiała przyjść wtedy, gdy spałaś...czyli jakieś 5 minut temu?! Nie czekając ani minuty dłużej, natychmiast wybrałaś jego numer. Sygnał połączenia trwał dość długo, ale po chwili usłyszałaś znajomy głos:
- Yoboseyo?
- Oppa! Gdzie jesteś? - zapytałaś szybko.
- Co? Kim jesteś?
Zmarszczyłaś brwi. Co to miało być?
- Heechul, to ja, _____! - zawołałaś z pretensją w głosie.
Przecież to był jego numer, jego głos... To jakiś żart? Wtem usłyszałaś cichy śmiech w słuchawce. Ten serdeczny, a czasem złowrogi śmiech, którego tak dawno nie słyszałaś...
- Yah! - oburzyłaś się. - Gdzie jesteś? - zapytałaś ponownie.
Wygięłaś usta niezadowolona z tego żartu. Coś za tobą skrzypnęło, ale nie miałaś teraz czasu i ochoty, by się tym przejąć. Już otworzyłaś usta, by coś powiedzieć, ale ktoś cię ubiegł.
- Odwróć się.
Serce zabiło ci szybciej. Odsunęłaś telefon od ucha, ostrożnie odwracając się do tyłu.
Stał przy drzwiach, z uśmiechem na twarzy i wciąż ubrany w wojskowe ubranie. Miałaś wrażenie, jakby czas się zatrzymał. Spojrzałaś na jego twarz, włosy i oczy. Zobaczyłaś w nich te wesołe iskierki, których brakowało ci każdego wieczora jak i każdego poranka. W jednej chwili, telefon wypadł ci z rąk, a w drugiej już byłaś w jego ramionach. Przytuliłaś go z całej siły, pokazując mu jak długo tęskniłaś za nim przez te dwa lata. Westchnęłaś, wdychając jego zapach. Poczułaś jak jedna z jego dłoni przyciska cię bliżej siebie, a drugą wplata w twoje włosy.
- Tęskniłem za tobą _____... - szepnął cicho.
- Ja za tobą bardziej - uśmiechnęłaś się przez łzy. - Już myślałam, że nie wrócisz... - opuszkami palców dotknęłaś jego policzka, nosa, a na koniec jego krótkich włosów. Uśmiechnęłaś się na myśl, że wkrótce mu urosną i będzie wyglądał tak jak zawsze. Nie, żeby teraz wyglądał źle.
Jego uśmiech zmienił się w zakłopotanie. Popatrzył ci w oczy.
- Naprawdę tak myślałaś? - zapytał i widać było, że nieco go to wzruszyło. Zamyślił się na moment. - I naprawdę wyglądam tak źle? - zrobił smutną minę, po czym przejechał swoją dłonią po włosach.
Zachichotałaś cicho.
- Oppa, wyjechałeś na dwa lata. To były najdłuższe dwa lata mojego życia... - wyznałaś cicho, bawiąc się skrawkiem jego rękawa. Podniosłaś nagle wzrok. - Poza tym wyglądasz...
- Przystojnie? - przerwał ci, szczerząc swoje białe zęby. - Tak wiem! - zaśmiał się.
Posłałaś mu spojrzenie pełne politowania, ale delikatny uśmiech zagościł na twoich ustach. Tak, to był twój Heechul. Na szczęście nie wymienili go na lepszy model w tym całym wojsku.
Zmierzyłaś go wzrokiem od stóp do głów. Nie uszło to jego uwadze. Westchnął teatralnie.
- Tylko jeszcze mi powiedz, że przytyłem...
Otworzyłaś usta, ale nie byłaś w stanie mu nic odpowiedzieć. Żartobliwie uderzyłaś go w klatkę piersiową. Heechul udał, że go bardzo zabolało i zaczął rozmasowywać te miejsce.
- Aniyo! - jęknęłaś.
Parsknął śmiechem na twoją reakcję, a ty razem z nim. Nagle przypomniałaś sobie o czymś, więc przestałaś się śmiać.
- Co? Coś nie tak? - zbiłaś go z tropu.
- Co to miał być za żart z tym telefonem?
Zamrugał dwukrotnie, po czym odpowiedział całkiem poważnym tonem:
- Nie odpisałaś na moją wiadomość, więc skasowałem twój numer.
- Że co?! - niemal krzyknęłaś. - Wae?! Mówiłam ci, żebyś nigdy więcej tego nie robił! - warknęłaś zła. - Wystraszyłeś mnie... - pożaliłaś się.
- Mianhe... - uśmiechnął się zabawnie, po czym pokazał ci język. - Ale jeśli ktoś mnie olewa - tu spojrzał na ciebie śmiertelnym wzrokiem. - To tylko niepotrzebnie zapycha mi pamięć telefonu...
Zacisnęłaś usta, odwracając się od niego. Pociągnęłaś nosem.
- _____?
- Nie odzywaj się do mnie - mruknęłaś cicho. - Skoro moja osoba jest dla ciebie zbędna... - nie skończyłaś mówić, bo poczułaś jak obejmuje cię od tyłu. Uśmiechnęłaś się pod nosem.
- Aigoo... - westchnął cicho. - Nie bądź taka. Chciałem cię zaskoczyć, dlatego żartuję... To nie było ani trochę romantyczne, prawda? - zapytał nieco nieśmiało.
Delikatnie"uwolniłaś" się z jego objęć, by po chwili stanąć z nim twarzą w twarz. Pokręciłaś głową. Za wszelką cenę starałaś się nie roześmiać.
- Oppa, nabrałam cię! - zaśmiałaś się. - Nie było tak źle - odpowiedziałaś na jego pytanie.
Heechul dumnie wypiął pierś do przodu, co wywołało u ciebie kolejną salwę śmiechu. Gdy sie nieco uspokoiłaś, zaczęłaś się mu przyglądać. Tak bardzo za nim tęskniłaś, że miałaś wrażenie, że to tylko sen. Że, gdy tylko się uszczypniesz, on zniknie. Musiałaś spróbować, choć wiedziałaś, że to głupie.
- Co robisz? - spojrzał na ciebie zdziwiony.
Zignorowałaś jego pytanie, z ulgą rozumiejąc, że twój chłopak, który stoi przed tobą jest prawdziwy. Szczęśliwa, chwyciłaś jedną z jego dłoni. Zauważyłaś jakiś plaster.
- Co to? - zapytałaś zmartwiona, podnosząc wzrok.
- To nic - odparł, uśmiechając się delikatnie. - Wypadek przy pracy - zażartował.
Pokiwałaś głową, wyobrażając sobie, co mogło się stać.
- _____?
Ciągłe ćwiczenia, treningi...i nie wiadomo co jeszcze.
- _____?
Nie wiedziałaś o tym zbyt dużo, ale miałaś zamiar się dowiedzieć. W końcu kto nie opowie pobytu w wojsku lepiej niż Heechul? Taaa, z pewnością to będzie...
Twoje rozmyślania zostały nagle przerwane, bo twój chłopak przyciągnął cię do niespodziewanego pocałunku. Odwzajemniłaś go szybko, przymykając oczy. Heechul przysunął cię bliżej, wplatając dłonie w twoje włosy. Serce zabiło ci szybciej - miałaś wrażenie, jakby za chwilkę miało eksplodować z radości.
- Czekałem na to całe dwa lata, a ty kompletnie mnie nie słuchasz - szepnął ci do ucha i mogłabyś przysiąc, że się uśmiechał.
- To twoja wina - mruknęłaś, przytulając się do niego. - Kazałeś mi czekać tak długo...
- Ale zaczekałaś na mnie - uśmiechnął się, wzdychając cicho. Przytulił cię mocno, po czym pocałował we włosy. Zmarszczyłaś czoło.
- Musiałam - odparłaś szybko. - Chyba nie myślałeś, że...
Ponownie ci przerwał.
- Wiesz... - zaczął. - Niektórzy mi opowiadali... - zauważyłaś, że ostrożnie dobiera słowa. - Że po powrocie z wojska...ich dziewczyny je zostawiły. B-bałem się, że już nigdy cię nie zobaczę, gdy wrócę...
Odsunęłaś się od niego, by spojrzeć mu w oczy. Przez chwilę już myślałaś, że to jakiś kolejny jego żart, ale zobaczyłaś zmartwienie w jego oczach. Nie udawał.
- Nie mogłabym tego zrobić - zapewniłaś go, splatając swoje dłonie z jego. - Nie mogłabym żyć bez ciebie, rozumiesz?
Heechul pokiwał głową, uśmiechając się delikatnie. Wiedziałaś, że on czuł to samo. Nic nie mówiąc, pocałowałaś go prosto w usta, pieczętując te ważne słowa.
- Witaj w domu - szepnęłaś mu do ucha. Teraz Heechul był tylko twój.
W odpowiedzi jedynie przyciagnął cię do kolejnego pocałunku.
Tak. Twój Heechul powrócił na dobre.
Namjung - wybacz, że tak długo musiałaś czekać :(
Najpierw nominacje, potem święta = kompletny brak czasu.
Mam nadzieję, że scenariusz ci się spodoba ;)
P.S. Życzę wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku 2013!
Przypominam, że aktualnie prośby o "konkretne" scenariusze są zamknięte, mianhe!
Jeszcze troszkę ;]
Jejku ... czekałam na takie coś ... Naprawdę. Ślicznie to napisałaś i w pewnym momencie chciałabym żeby on już wrócił ... tak bardzo. Nie jestem w stanie żadnego sensownego komentarza Ci tu skleić, wybacz, ale ... Bardzo lubię twoje scenariusze <3 Pisz więcej ^^
OdpowiedzUsuńAwww :3 Nareszcie ^^ Piękny scenariusz, czuło się tą chęć do powrotu Heechula... Ale, uwzględniłaś nawet ten jego dziwny zwyczaj z usuwaniem numerów XD Ja go w tym nie rozumiem... No cóż każdy ma swoje dziwactwa ^^' Mam nadzieję, że nie będzie już tak długich przerw między postami :3
OdpowiedzUsuńNo więc dużo weny życzę ^^
No, czekałam na kolejny scenariusz :P ach, brakuje mi Heechul'a <3
OdpowiedzUsuńa wracając do Twojego dzieła: jak zwykle świetne, nie robisz błędów (na szczęście! ;p)i sam pomysł ciekawy. Oby tak dalej!
Lizz - Dziękuję ;* Cieszę się, że ci się podobają.
OdpowiedzUsuńYunSoo - fakt, usuwanie numerów to trochę głupi zwyczaj xD
Paośka W. - nie robię błędów, bo jestem strasznie uczulona na ich punkcie ;]
Ojeeeeeeeeeeeeeej! Masz rację, tak długo czekałam, codziennie wchodziłam po pięć razy na Twojego bloga, ale było warto, naprawdę! To.. to było tak piękne T_T Wzruszyłam się. I dziękuję, że wykorzystałaś moją propozycję, wyszła Ci świetnie! Uwielbiam wszystkie Twoje opowiadania, ale to podoba mi się najbardziej (wiadomo dlaczego c: ) Dziękuję Ci.
OdpowiedzUsuńOmo. Naprawdę wspaniałe. Czytałam i uśmiechałam się sama do siebie. Poprawiło mi humor. Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńUsuwanie numeru... Hm... Mój oppa tak robi, gdy mu nie odpisuję, ale zna mój numer na pamięć, więc ... :D Czekam, aż zaczniesz przyjmować zamówienia, bo mam ochotę złożyć. Hwaiting ~ !
łeeeeeeeee idę ryczeć.... łeeeeeeeee
OdpowiedzUsuńTo było taki "ah", idę płakać łeeeeeeeee...
Znów to czytam xD
UsuńI wciąż ta sama reakcja =w="
Co ty kobieto robisz ze mną? xD Ja mam być twarda, a nie płakać xD
Mianhe :(
UsuńA kto powiedział, że nie możesz płakać? :D
AAA, to było takie piękne *___________*
OdpowiedzUsuńŁzy w oczach. Łzy w oczach. Łzy w oczach.
Dobra. OGAR.
NIE! ŁZY W OCZACH.
ebfesjagiuhrasbgesbdgkjesbrhjdf kocham ten scenariusz! <33333333 *Q* To było takie kochane! ;3
No to idę ryczeć dalej TT____________TT
Nie płacz :*
UsuńHeechul już niedługo wraca z wojska :D
*_________________________* tylko do mnie <3 *Q*
Usuń