- To kiedy wydajecie nowy teledysk? - zagadnęłaś Rena
podczas kolacji.
Reszta zespołu już dawno
skończyła i teraz zostaliście sami. Ku twojemu zdziwieniu nie odezwał się ani
słowem, choć zawsze podczas posiłków nie mógł przestać mówić. Nawet grzebał
pałeczkami w talerzu, podpierając się na dłoni i gapiąc się w makaron.
- Halo! Ziemia do Rena! - pstryknęłaś palcami tuż przed jego
oczami, na co ten wzdrygnął się i otrząsnął ze swoich myśli. Wiedziałaś, co
zaraz nastąpi.
- Yah! _____ ! Co robisz? - w końcu
na ciebie spojrzał.
- Mówię do ciebie, a ty mnie nie słuchasz... - pożaliłaś
się. Zrobiłaś smutną minę.
- Mianhe - westchnął. - Już
cię słucham - jednak jego wzrok wcale nie utwierdzał cię w tym
przekonaniu.
- Stało się coś? - zapytałaś prosto.
- Aniyo! - jęknął rozdrażniony.
Nastała cisza. Wygięłaś usta, ale nic nie powiedziałaś. Nie
chciałaś naciskać, bo wiedziałaś, że i tak Ren powie ci wszystko. I nie myliłaś
się.
- Chodzi o nasz nowy teledysk "Not Over You"... -
powiedział obojętnie. - Moją pierwszą sceną jest jazda na rowerze...
- No i? - zapytałaś, bo kompletnie nie rozumiałaś w czym
taki problem.
- Dlaczego akurat rower? - zaczął się
denerwować. - Nie mogły by być to rolki albo wrotki? Już nawet
deskorolkę bym zniósł...
- Ren, o co ci chodzi? - zaśmiałaś się. - Przejmujesz się takimi drobnostkami?
Daj spokój! - starałaś się go pocieszyć. - Wsiądziesz na rower, przejedziesz
się kilka razy i gotowe!
Ren wyglądał jakby zobaczył ducha.
- Nie chcę! - pokręcił głową zirytowany, po czym
odłożył z hukiem pałeczki, niczym obrażone dziecko.
Kompletnie nie
rozumiałaś jego zachowania. Nigdy nie widziałaś, by bał się robić cokolwiek
przed kamerami, przecież kamera go wręcz kochała! Zamyśliłaś się na moment, ale
żaden logiczny powód, dlaczego nie chce wsiąść na rower, nie przyszedł ci do
głowy. No chyba, że... Nie. To nie możliwe.
- Nie umiesz jeździć na rowerze? - wypaliłaś, nie wierząc,
że powiedziałaś to naprawdę. Chłopak spojrzał na ciebie, wytrzeszczając oczy.
Poczerwieniał lekko.
- _____?! C-co ty mówisz? Co to za w-wygłupy? -
zająknął się, po czym poczerwieniał jeszcze bardziej.
- Naprawdę nie umiesz? - dopytywałaś, nie wierząc własnym
uszom.
Ren nagle przyłożył dłonie do twarzy, zasłaniając się.
- Przestań! - jęknął błagalnie. -
Naprawdę nie umiem, no! Lepiej ci! - zapytał zawstydzony.
Uśmiechnęłaś się lekko, po czym wstałaś od stołu i podeszłaś
do niego
- Nie masz się czego wstydzić - delikatnie odsunęłaś jego
dłonie. Ren spojrzał na ciebie zagubionym wzrokiem. - Przygotuj się na jutro.
Ósma rano. Nauczę cię jeździć na rowerze - obiecałaś.
- Chincha? - nagle się rozpromienił.
Pokiwałaś głową, na co ten uradowany uwiesił się na twojej szyi.
- Komawo! - wtem odsunął się od ciebie. -
Tylko ani słowa reszcie, arraso?
Na potwierdzenie, zamknęłaś swoje usta na
niewidzialny kluczyk.
- Arasso!
Jezu ja chcę takiego chłopaka ;-;
OdpowiedzUsuńCudowne.! Nie wiem skądś wpadłaś na pomysł bloga, ale jest naprawdę świetny (choć na razie przeczytałam dopiero 2 scenariusze) Już go kocham <3 Cieszę się, że tu jestem ;* Pozdrawiam cieplutko ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńZainspirowały mnie zagraniczne strony i blogi ;)
Super ! Napisz coś jeszcze z Ren'em plis :*
OdpowiedzUsuńMoże w niedalekiej przyszłości ;)
UsuńA napiszesz o TaeYang'u? proszę!*.*
OdpowiedzUsuńJeśli załapiesz się na przyszłą kolejkę, to tak XD
Usuń