Właśnie wróciłaś z
zajęć/pracy i byłaś kompletnie wykończona. Nie miałaś czasu nic zjeść, więc
gdy tylko przekroczyłaś próg drzwi, marzyłaś jedynie o jedzeniu. Rzuciłaś buty w
kąt i powędrowałaś do kuchni, otwierając lodówkę, która...okazała się być
pusta.
- SOOHYUN!!! - wydarłaś się na całe mieszkanie. Byłaś
wściekła.
Po chwili chłopak zjawił się w kuchni. Minę miał niezbyt
pewną, jakby przeczuwał, o co może ci chodzić.
- Tak?
- Nie zrobiłeś zakupów?! - spojrzałaś na niego zrozpaczona.
Soohyun podrapał się po głowie zakłopotany.
- Późno wróciłem z treningu - zaczął się
tłumaczyć. - I maknae znów wymusił na mnie kupno ciasteczek...
- Super! - przerwałaś mu zirytowana. - To znaczy, że teraz,
gdy jestem zmęczona, na dworze szaleje przeklęty deszcz i jest ciemno, mam iść
do sklepu? Okej, trudno, najwyżej mnie napadną albo coś...
- ______, nie denerwuj się! - poprosił z paniką
w głosie, nagle się do ciebie przytulając. - Zamówimy pizzę i problem z
głowy, dobrze? ______?
Ale już go nie słuchałaś, bo zapatrzyłaś się na
podejrzaną reklamówkę, która stała pod stołem. Wyrwałaś się z jego objęć,
kucnęłaś i sięgnęłaś po nią. Zacisnęłaś usta, spoglądając na niego prawie z
mordem w oczach.
- ______, to nie tak jak myślisz...
Otworzyłaś ją i po chwili cała jej zawartość znalazła się na
stole: czekoladowe ciasteczka, kolorowe żelki, makaron, paczka ryżu, sos
sojowy, puszka coli, zupki w proszku, cebula, orzeszki w czekoladzie i paczka
czipsów.
Cisza była tak gęsta, że
niemal usłyszałaś, jak Soohyun przełyka ślinę. Spojrzałaś na niego ponownie, na
co ten, zaśmiał się nerwowo.
- Ja wiedziałam, że jesteś sknerą, ale żeby aż taką... -
zaczęłaś, ale chłopak ci przerwał.
- PRZEPRASZAM! - zawołał ze smutną miną. - Chciałem
ci zrobić niespodziankę i coś ugotować, ale wróciłaś wcześniej i nie
zdążyłem... - wyjaśnił. - I nie jestem sknerą! -
zrobił obrażoną minę.
Zdziwiona otworzyłaś usta. Nie wiedziałaś, co powiedzieć.
- Chciałeś coś dla mnie ugotować? Co takiego? - zapytałaś
zaciekawiona.
Soohyun przez moment walczył ze sobą, aż w końcu powiedział:
- Spaghetti.
Zachichotałaś cicho, ale widząc jego urażoną minę, zakryłaś
usta dłonią.
- Przecież ty nie umiesz gotować... - stwierdziłaś, na co
ten się oburzył.
- Jak to nie? W "U-KISS Chef" świetnie mi
szło... - skrzyżował ramiona, przypominając sobie dawne czasy.
- Nawet jeśli, to zapomniałeś o najważniejszym składniku.
- Niby jakim? Niemożliwe, miałem ze sobą listę i na pewno
kupiłem wszystko! - był świecie przekonany, że o niczym nie zapomniał.
- Oppa - słodki uśmiech zagościł na twoich
ustach. - Nie wiem czy wiesz, ale podstawą Spaghetti są pomidory...
Soohyun klasnął w dłonie nareszcie uświadomiony. Po chwili
przyciągnął cię do siebie.
- ______, co ja bym bez ciebie zrobił? - zaśmiał
się, po czym pocałował cię w policzek.
- Jak to co? Pływałbyś w sosie pomidorowym! - oboje
parsknęliście śmiechem.
Prośby o konkretne scenariusze, proszę pisać w komentarzach :)
Słodkie :)
OdpowiedzUsuń