Siedziałaś na kanapie z
założonymi rękoma i ze znużeniem spoglądałaś na swojego przyjaciela-divę, który
przeglądał się już w lustrze chyba dziesiąty raz. Westchnęłaś, spoglądając na
zegarek.
- ______? Coś nie tak? - zapytał, odwracając
się.
- Długo jeszcze? - kolejne westchnięcie.
- Już, już.
- Mówiłeś tak 10 minut temu...
- No, ale muszę przecież dobrze wyglądać. Co powiedzą
fanki?
- Nawet, gdybyś wyszedł w piżamie, byłyby wniebowzięte -
dodałaś mało przekonująco.
Key spojrzał na ciebie wzrokiem: chyba-postradałaś-zmysły-nigdy-w-życiu! Przejrzał
się w lustrze jeszcze raz, zerkając tym razem w twoje odbicie. Jego mina nie
wróżyła nic dobrego.
- Czemu się nie przebrałaś? - zapytał zdziwiony.
Wzruszyłaś ramionami. Tak naprawdę nie chciałaś nigdzie iść.
Odkąd rzucił cię chłopak, byłaś w dołku i nie obchodziło cię w czym wychodzisz
na miasto. Po co się tym przejmować?
- Po co? Tak jest mi wygodnie... - niepewnie jednak
spojrzałaś na wytarty dres i trampki, które nadawały się wyłącznie do
wyrzucenia.
Chłopak przyjrzał ci
się, ale nic nie powiedział. Wiedział, że byłaś przybita, ale nie wiedział, jak
ci pomóc. Chciał znów widzieć cię uśmiechniętą, jak dawniej. Niewiele myśląc,
poszedł do ciebie, spoglądając na ciebie z góry.
- Koniec! Nie pozwolę ci tak siedzieć i się zadręczać!
Gdzie się podziała dawna ______? - nie odpowiedziałaś. - Wyskakuj z ciuchów - rozkazał.
- Że co, proszę? - zamrugałaś dwukrotnie,
kompletnie zaskoczona jego odpowiedzią.
- Słyszałaś, co powiedziałem!
Oblałaś się rumieńcem, nie poruszając się jednak ani o
centymetr.
- No ale ja...no...ten tego... - wyjąkałaś speszona.
- ______! Po prostu przebierz się w coś ładnego, bo w tym
dresie wyglądasz naprawdę okropnie! - wyrzucił z siebie zupełnie
szczerze. Nie uraził cię tym, bo w duchu przyznałaś mu rację. W końcu kto jak
kto, ale Key znał się na modzie.
- Ahaaa - odparłaś mało inteligentnie.
- Czemu jesteś taka czerwona? Co ty sobie pomyślałaś? -
roześmiał się nerwowo. Nie widząc jakiejkolwiek reakcji z twojej strony,
pokręcił głową, zirytowany. - Aish, co za dziewczyna... -
chwycił cię za ręce i po ciągnął w kierunku szafy.
Chcąc nie chcąc,
pozwoliłaś, by Key grzebał wśród twoich ubrań. Był chyba jedyną osobą, która
mogła cię postawić na nogi i byłaś mu za to wdzięczna. Po kilku minutach
wcisnął ci do ręki parę rzeczy.
- Ubierz to.
- Muszę? - zrobiłaś słodkie oczy. Rozbawiłaś
go tym. Poczochrał delikatnie twoje włosy.
- Poczekam w salonie - uśmiechnął się lekko i
już miał wyjść, gdy jednak zrobił coś, co sprawiło, że serce ci stanęło.
Przytulił się do twoich pleców, szepcząc ci do ucha: - Uśmiechnij się i
zapomnij o tym palancie. Ja cię nigdy nie zostawię - zapewnił, a ty
poczułaś miłe ciepło w sercu.
przybyłam, zobaczyłam i do listy blogów z opowiadaniami na blogu wrzuciłam :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do częstych odwiedzin mojego bloga i komentowania :)
O matko *-* Ta końcówka powaliła mnie na kolana *w* Piękne lecz jak dla mnie krótkie ^^ Chętnie poczytałabym więcej takich z udziałem Keya ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
W przyszłości na pewno będzie ich więcej ;)
OdpowiedzUsuńŁoooo to urocze. Jedno zasadnicze pytanie dlaczego te scenariusze są takie krótkie ? ;( Proszę pisz dłuższe ^^
OdpowiedzUsuńOk, postaram się ;)
OdpowiedzUsuńTe scenariusze są świetne :D
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś napisać coś o G-Dragon? :)
kocham Key'a♥♥♥ to jest mój maż♥ ,ja go tak kocham jak swoją mamę xD czyli bardzo mocna xD jakbym go znała.
OdpowiedzUsuńI w te luki powinno znaleźć się imię Vanessa xD
Haha :D Skoro tak mówisz :D
OdpowiedzUsuńOo, chciałabym takiego przyjaciela jak Key, naprawdę! *.*
OdpowiedzUsuńA mogłabyś napisać o MinHo proszę nie mam bloga ale jak założę to dodam do ulubionych blogów jeszcze raz proszę napisz coś o MinHo
OdpowiedzUsuńOmo już cię kocham.!! Sprawiasz po pierwszym przeczytanym mini scenariuszu, że przed snem będę miała co chwilę w głowie tą sytuacje.! Świetny pomysł na bloga.! Już cię obserwuję ^.~ Zapraszam do siebie na http://k-popowe-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko >.<
Urocze ^.^
OdpowiedzUsuń